W ostatnim czasie premier Mateusz Morawiecki odbył serię spotkań z przywódcami innych państw, z kolei prezydent Andrzej Duda rozmawiał m.in. z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem. Tematami rozmów była sytuacja na granicy Białorusi z państwami UE, w tym Polski. W RMF FM były szef MSZ był pytany o tę "ofensywę dyplomatyczną". - Ja tej nazwy nie lubię, bo to jest raczej język militarny z innym resortem, natomiast jest aktywność, która jest uzasadniona - odparł Witold Waszczykowski.
- Mamy rzeczywiście niezwykle groźny kryzys wywołany przez Łukaszenkę, ale ten scenariusz jest narysowany, naszkicowany w Moskwie. I to tak, jak zapowiadał wiele lat temu śp. Lech Kaczyński: Gruzja, Ukraina, państwa bałtyckie, może następnie mój kraj - to się dzieje - dodał.
Europoseł PiS przekonywał, że w Polsce są tacy, którzy uważają, że w związku z kryzysem migracyjnym, którzy politycy obozu rządzącego nazywają "wojną hybrydową", "Unia Europejska wszystko za nas załatwi". Ocenił, że takie podejście jest niewłaściwe.
Czytaj więcej
- Zgłosiłem propozycję, aby zwiększyć gotowość sił NATO na wschodniej flance, aby rozważyć zwiększenie tam militarnej obecności - powiedział prezydent Andrzej Duda po rozmowie z szefem Sojuszu Północnoatlantyckiego Jensem Stoltenbergiem.
Niedawno ustępująca kanclerz Niemiec Angela Merkel rozmawiała telefonicznie m.in. z Aleksandrem Łukaszenką. - Strzeliła sobie w stopę, dlatego, że przez ponad rok budowaliśmy mozolnie w Unii wszyscy - nie tylko Polska, ale wszyscy - politykę solidarności wobec Łukaszenki, który sfałszował wybory, który wtrąca ludzi do więzienia, i pani Merkel to złamała - skomentował Waszczykowski dodając, że kanclerz Niemiec "złamała solidarność".