Prezydent Komorowski w ogniu krytyki

Organizacje pozarządowe zawiadomią Komisję Europejską o ograniczeniu dostępu do informacji

Publikacja: 27.09.2011 02:58

Bronisław Komorowski zapowiedział, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie trybu uchwalen

Bronisław Komorowski zapowiedział, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie trybu uchwalenia nowelizacji w zakresie dotyczącym senackiej poprawki. Ale ustawę podpisał

Foto: Fotorzepa

Podpisanie przez prezydenta nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej wywołuje coraz więcej krytyki. Ogranicza bowiem dostęp do informacji o pracach administracji publicznej, w tym rządu, nad takimi sprawami jak prywatyzacja, procesy sądowe, w których stroną jest państwo, czy negocjacje na arenie międzynarodowej.

Co to oznacza w praktyce? Nie będziemy mogli np. poznać okoliczności sprawy toczącej się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, dotyczącej wstrzymanej reprywatyzacji dla polskich właścicieli przedwojennych majątków.

Organizacje pozarządowe już dwa miesiące temu alarmowały, że w projekcie nowelizacji ustawy autorstwa MSWiA pojawiły się zapisy, których nie było w założeniach do niej. Ich twórcą była Rada Ministrów. Choć Sejm w pierwszym czytaniu je odrzucił, wróciły w Senacie dzięki poprawce senatora PO Marka Rockiego. Ostatecznie Sejm przyjął nowelizację ustawy głosami PO. O jej zawetowanie apelowały do prezydenta PiS, PJN i SLD.

Bronisław Komorowski broni się, że podpisał ustawę, bo inaczej Polska przegrałaby proces przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości z powodu niewdrożenia unijnej dyrektywy i zapłaciłaby kary.

– Kontrowersyjny art. 5 ustęp 1a nie stanowił implementacji przepisów unijnej dyrektywy, na którą się powołuje prezydent. Dlatego powiadomimy Komisję Europejską o tym. To nasza szansa, by zablokować tę ustawę – mówi „Rz" Krzysztof Izdebski z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej. Podkreśla, że w noweli, której żądała UE, chodziło o lukę w zakresie wyznaczenia zasad ponownego wykorzystywania informacji publicznej, a nie ograniczania do niej dostępu.

– Art. 5 ustęp 1a nie jest związany w żaden sposób z dyrektywą UE, a to miało być przedmiotem nowelizacji – przyznaje dr Grzegorz Sibiga, prawnik z Instytutu Nauk Prawnych PAN.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Prasy SDP zaapelowały wczoraj do pracowników administracji publicznej, by nie korzystali z możliwości, jaką daje ustawa. „Zwracamy uwagę, że szeroki, niedookreślony i rodzący pole do nadużyć zapis, pozwalający utajniać informacje ze względu na »ochronę ważnego interesu gospodarczego« został wprowadzony wbrew protestom licznych organizacji pozarządowych i mediów" – czytamy w apelu podpisanym przez prezesa SDP Krystynę Mokrosińską i dyrektora CMWP Wiktora Świetlika. – Prezydent, podpisując tę skandaliczną ustawę, otworzył urzędnikom pole działania, stąd nasz apel do nich – mówi „Rz" Mokrosińska.

Przeciw poprawce do ustawy protestowały także m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja im. Stefana Batorego i Izba Wydawców Prasy.

Tomasz Kalita, rzecznik SLD, mówi „Rz", że Sojusz na początku przyszłej kadencji złoży projekt noweli ustawy o dostępie do informacji publicznej, który zmieni te przepisy. Podobnie zapowiadają politycy PiS. – Jak tylko wygramy wybory, zmienimy ten skandaliczny zapis. Nie na tym polega demokracja – mówi „Rz" Jarosław Zieliński. Zapewnia, że w przypadku przegranej PiS skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Komorowski zapowiedział, że wystąpi do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trybu uchwalenia ustawy w zakresie dotyczącym poprawki Senatu.

– Pan prezydent Komorowski, chyba nieświadomie, powiedział nam wyraźnie i jego ludzie, że ma świadomość, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. A ją podpisał – grzmiał wczoraj Ryszard Kalisz z SLD.

Jak poinformowało wczoraj „Rz" biuro prasowe Kancelarii Prezydenta, Bronisław Komorowski do TK wystąpi zaraz po  opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw. Napisało też, że prezydent nie konsultował nowelizacji przed jej podpisaniem z konsytucjonalistami. Wcześniej coś przeciwnego mówił w Radiu TOK FM prezydencki minister Sławomir Nowak.

Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza od paru miesięcy domaga się od Kancelarii Prezydenta upublicznienia ekspertyz, na  podstawie których Komorowski podpisał ustawę o OFE. Choć w sierpniu prezydent przegrał sprawę przed sądem administracyjnym, do dziś nie przekazał opinii publicznej m.in. treści dokumentów.

Podpisanie przez prezydenta nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej wywołuje coraz więcej krytyki. Ogranicza bowiem dostęp do informacji o pracach administracji publicznej, w tym rządu, nad takimi sprawami jak prywatyzacja, procesy sądowe, w których stroną jest państwo, czy negocjacje na arenie międzynarodowej.

Co to oznacza w praktyce? Nie będziemy mogli np. poznać okoliczności sprawy toczącej się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, dotyczącej wstrzymanej reprywatyzacji dla polskich właścicieli przedwojennych majątków.

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji