Nowa ulga, a już wymaga kompleksowej zmiany

Posłowie chcą poprawić ulgę prorodzinną. Niesprawiedliwy dziś przywilej ma zastąpić świadczenie rodzinne, które otrzymają też rolnicy i bezrobotni. Budżet wyda na nie 4 mld zł

Aktualizacja: 22.01.2008 07:14 Publikacja: 22.01.2008 00:46

Do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych (druk sejmowy nr 130). Przyznaje on prawo do świadczenia osobom, które dziś albo w ogóle nie mogą skorzystać z ulgi prorodzinnej przewidzianej w art. 27f ust. 2 ustawy o PIT, albo nie mogą odliczyć jej w pełnej wysokości. Niestety, planowane rozwiązanie może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Świadczenie z tytułu „niemożności pełnego lub częściowego wykorzystania odliczenia podatkowego” dostaną więc nie tylko osoby o niskich dochodach czy pozostające bez pracy, ale i ci, którzy – tak jak rolnicy – w ogóle nie są podatnikami podatku dochodowego. Prawo do świadczenia mają mieć rodzice, jeden z rodziców – także rozwiedzeni lub pozostający w separacji, u których dzieci faktycznie mieszkają. Dotyczyć ma to również opiekunów prawnych oraz opiekunów faktycznych dziecka. Niestety, nie wiadomo, dlaczego posłowie LiD jako autorzy projektu zdecydowali się wpisać faktycznych opiekunów dziecka jako odrębną kategorię osób uprawnionych do otrzymania świadczenia, skoro wśród beneficjentów uwzględnionych w projektowanych przepisach znaleźli się także rodzice, u których dzieci faktycznie mieszkają przez część roku (więcej – patrz ramka).

– Nie możemy pominąć tych wszystkich, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Mamy do wyboru: albo robić to poprzez system podatkowy, albo system opieki społecznej – podkreśla w rozmowie z „Rz” poseł Anita Błochowiak, wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Jak twierdzi, skoro ten ostatni system jest u nas w kraju i tak rozbudowany (bo są różnego rodzaju zasiłki, świadczenia czy nawet ekwiwalent węglowy), to można pomyśleć nad jego wykorzystaniem do naprawienia błędu Sejmu tamtej kadencji.

– To nie jest rozwiązanie systemowe, ale nie jest to też prowizorka – zapewnia poseł Błochowiak.

Jej zdaniem zmiana przepisów musi być kompleksowa i nie może ograniczyć się tylko do tej jednej ulgi. Ministerstwo Finansów jest przeciwne temu projektowi.

Obecnie kłopot polega na tym, że wbrew intencjom parlamentarzystów, którzy uchwalili podwyższenie (ze 120 zł rocznie do 1145,08 zł na każde dziecko w rodzinie) kwoty ulgi, z przywileju tego skorzysta nie każda rodzina. Rodzic musi mieć bowiem wystarczająco duże dochody, aby po odliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz innych ulg miał jeszcze na tyle wysoki podatek, by mógł odliczyć ulgę prorodzinną w pełnej wysokości. Większość ludzi najbardziej potrzebujących tego wsparcia nie ma albo w ogóle podatku, od którego mogliby odpisać wspomniane 1145,08 zł, albo mogą go odliczyć w niewielkiej części (patrz – ramka).

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski przygląda się na razie przepisom podatkowym przyznającym prawo do ulgi prorodzinnej. Robi to na wniosek Związku Rzemiosła Polskiego, które twierdzi, że ograniczenie prawa do ulgi dla małych przedsiębiorców i osób rozliczających się z fiskusem według liniowej, 19-procentowej stawki PIT narusza art. 32 Konstytucji RP.

Innego zdania jest jednak Ministerstwo Finansów, czemu zresztą dało wyraz w odpowiedzi na wystąpienie r.p.o. z 27 grudnia 2007 r. (nr DD2/033/0651/MWJ/07/MB7-15492). Inną kwestią, według ministerstwa, jest natomiast wysokość ulgi z tytułu wychowywania dzieci, która została zmieniona w trakcie roku podatkowego po jej wejściu w życie.

Ta zmiana, jak przypomina Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na wystąpienie rzecznika, „nie nastąpiła z inicjatywy rządu, lecz grupy posłów, którzy przedstawili własny projekt nowelizacji ustawy o PIT”. Jednak, jak zapewnia ministerstwo, „propozycja rozszerzenia ulgi poddana zostanie dogłębnej analizie”.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.lesniak@rp.pl

W 2007 r. pani Teresa zarabiała 940 zł miesięcznie. W całym roku uzyskuje przychody w wysokości 11 280 zł. Standardowe koszty uzyskania przychodu to 1302 zł. Dochód wyniesie więc 9978 zł. Zmniejszą go jednak składki na ubezpieczenia społeczne (1940 zł), a od podatku odliczana jest składka na ubezpieczenia zdrowotne (723 zł). W rezultacie do urzędu skarbowego przez cały rok wpłynęło tylko 234 zł. I tylko tyle może odzyskać pani Teresa, korzystając z przysługujących jej ulg. Zwrot nie będzie więc wyższy, choćby miała trójkę dzieci.

Jeśli pani Teresa rozlicza się jako samotna matka, to na uldze rodzinnej nie zyska nawet złotówki. W takiej sytuacji składka na ubezpieczenia zdrowotne jest bowiem wyższa od podatku. Oznacza to, że podatniczka odzyska nadpłacone 234 zł bez korzystania z jakichkolwiek odliczeń.

kpt

W Sejmie znajduje się zgłoszony przez posłów LiD projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych. Przewiduje możliwość przyznania specjalnego świadczenia osobom, które nie mogą skorzystać w całości lub w części z tzw. ulgi rodzinnej, bo nie są opodatkowane podatkiem dochodowym (rolnicy) lub ich podatek jest zbyt mały do pełnego odliczenia. Posłowie chcą, by otrzymywały świadczenie wypłacane przez gminę. Pieniądze pochodziłyby z budżetu państwa. Zaproponowali, by świadczenie to przysługiwało w wysokości stanowiącej różnicę pomiędzy maksymalną kwotą odliczenia, o którym mowa w art. 27f ust. 2 lub ust. 5 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, a kwotą faktycznie odliczoną z tego tytułu. Rodzicom dziecka niebędącym płatnikami podatku od osób fizycznych gmina wypłacałaby pełną kwotę odliczenia, o której mowa w art. 27f ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Świadczenie ma być wypłacane raz w roku we wrześniu. Autorzy pomysłu szacują, że jego realizacja ma kosztować rocznie ok. 4 mld zł.

zal

Do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych (druk sejmowy nr 130). Przyznaje on prawo do świadczenia osobom, które dziś albo w ogóle nie mogą skorzystać z ulgi prorodzinnej przewidzianej w art. 27f ust. 2 ustawy o PIT, albo nie mogą odliczyć jej w pełnej wysokości. Niestety, planowane rozwiązanie może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Świadczenie z tytułu „niemożności pełnego lub częściowego wykorzystania odliczenia podatkowego” dostaną więc nie tylko osoby o niskich dochodach czy pozostające bez pracy, ale i ci, którzy – tak jak rolnicy – w ogóle nie są podatnikami podatku dochodowego. Prawo do świadczenia mają mieć rodzice, jeden z rodziców – także rozwiedzeni lub pozostający w separacji, u których dzieci faktycznie mieszkają. Dotyczyć ma to również opiekunów prawnych oraz opiekunów faktycznych dziecka. Niestety, nie wiadomo, dlaczego posłowie LiD jako autorzy projektu zdecydowali się wpisać faktycznych opiekunów dziecka jako odrębną kategorię osób uprawnionych do otrzymania świadczenia, skoro wśród beneficjentów uwzględnionych w projektowanych przepisach znaleźli się także rodzice, u których dzieci faktycznie mieszkają przez część roku (więcej – patrz ramka).

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów