W gorącym okresie rozliczeń rocznych do urzędów skarbowych trafiają miliony zeznań podatkowych. Za 2012 r. podatnicy złożyli blisko 20 mln formularzy PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 i PIT-39. Ile z nich trafiło do niewłaściwego urzędu? Oficjalnie nie wiadomo, nieoficjalnie wielu Polaków rozlicza się nie tam, gdzie mieszka, ale tam, gdzie ma meldunek.
Gminy kuszą
Z informacji uzyskanych w Ministerstwie Finansów wynika, że resort nie prowadzi takich analiz. Próbę oszacowania zjawiska podejmują jednak gminy, które jako beneficjenci części zysków z PIT są zainteresowane tym, żeby jak najwięcej osób rozliczało się zgodnie z prawem.
Przykładowo Wrocław szacuje, że osób, które mieszkają na stałe w tym mieście, ale rozliczają się według miejsca zameldowania, może być blisko 100 tys. Gdyby wszystkie rozliczyły PIT we Wrocławiu, budżet miasta zyskałby dodatkowo ponad 100 mln zł.
Nic więc dziwnego, że wiele miast, m.in. Warszawa, Kraków czy Wrocław, zachęca do rozliczania PIT w swoich urzędach skarbowych. I nie poprzestaje na akcjach informacyjnych. Kusi loteriami i nagrodami. Przykładowo w podwarszawskim Wołominie do wygrania będą dwa skutery w stylu retro, rowery, tablety, zegarki, aparaty i mniejsze gadżety.
Co powoduje, że tak wielu Polaków woli wysłać swój PIT zgodnie z adresem meldunkowym z dowodu? Przecież przepisy nie są skomplikowane. Urzędem skarbowym, do którego jesteśmy obowiązani złożyć roczne zeznanie podatkowe, jest ten właściwy według miejsca zamieszkania podatnika w ostatnim dniu roku podatkowego. Miejsce zamieszkania zgodnie z kodeksem cywilnym to miejsce, w którym dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu. Zdaniem ekspertów powodów jest kilka.