Sąd: Załatwione polubownie, ale nie do rozliczenia w PIT

Kwota wypłacona z tytułu ugody sądowej w związku z pozwem o wadliwą usługę nie jest kosztem.

Publikacja: 24.02.2023 03:00

Sąd: Załatwione polubownie, ale nie do rozliczenia w PIT

Foto: Adobe Stock

Fiskus bardzo niechętnie zgadza się na zaliczanie w koszty wydatków ograniczających straty w firmie. I często przegrywa o to spory sądowe z podatnikami, ale nie zawsze. Ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z nim, że kwota wypłacona w wyniku ugody sądowej, której celem było ograniczenie wydatków związanych z wadliwą usługą, kosztem być nie może.

Niezadowolony kontrahent

Sprawa dotyczyła jednoosobowego przedsiębiorcy zajmującego się wykonywaniem posadzek w budynkach mieszkalnych i niemieszkalnych. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że po wykonaniu jednego ze zleceń został pozwany przez kontrahenta za wadliwe wykonanie posadzki hali. Pozew opiewał na ponad 450 tys. zł.

Czytaj więcej

Warunki ugodowe mają znaczenie dla podatku

Przedsiębiorca przyznał, że na rozprawie przed sądem okręgowym uznał częściowo swoją odpowiedzialność za wadliwe wykonanie usługi budowlanej i zgodził się zapłacić kontrahentowi 250 tys. zł. Chciał potwierdzenia, że taka kwota wypłacona przez niego na podstawie ugody sądowej może być kosztem podatkowym jego firmy w PIT. Uważał bowiem, że jego działanie było racjonalne i uzasadnione gospodarczo, czyli miało na celu zachowanie lub zabezpieczenia źródeł przychodów. Ponadto przekonywał, że w art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT nie chodzi o generalne wyłączenie z kosztów kar umownych i odszkodowań związanych z wadami towarów i usług. Zatem ma prawo do kosztów i to nawet, gdy częściowo jest winny za wadliwe wykonanie usługi budowlanej.

Taka koncepcja nie znalazła uznania fiskusa. Zauważył, że na podatnika został nałożony obowiązek zapłaty zobowiązania o charakterze odszkodowania w związku ze szkodą majątkową z wadliwego wykonania posadzki hali. Tym samym w ocenie urzędników zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT nie podlega zaliczeniu do kosztów jako odszkodowanie z tytułu wad wykonanej usługi budowlanej.

Przedsiębiorca nie złożył broni i zaskarżył interpretację. Dalej przekonywał, że obniżenie roszczeń kontrahenta o połowę było jak najbardziej racjonalne. Zatem jego działanie podczas procesu sądowego miało za cel zabezpieczenie źródła przychodów. Skarżący wiele jednak nie ugrał. Najpierw stanowisko fiskusa potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. Przypomniał, że przy badaniu wydatku pod kątem jego związku z przychodami, zachowaniem lub zabezpieczeniem ich źródła należy za każdym razem uwzględnić zasadę racjonalności działania podatnika przez pryzmat zachowania należytej staranności. A tej w przypadku skarżącego sąd się nie dopatrzył. Z wniosku nie wynika bowiem, aby, zgodnie z ustalonymi z kontrahentem warunkami wykonania posadzki hali, zostały podjęte wystarczające działania zmierzające do zapobieżenia powstałej szkodzie na majątku kontrahenta. WSA przypomniał, że podatnik prowadzi działalność na własne ryzyko. I nie ma możliwości przenoszenia go na budżet państwa, zwłaszcza wówczas, gdy nie dochowano należytej staranności w trakcie realizacji umowy z kontrahentem. Wyjątkiem mogą być tylko nieprzewidywalne sytuacje, których uniknięcie było niemożliwe, pomimo podjęcia wszelkich koniecznych działań w celu zapobieżenia im.

Sąd co prawda zgodził się ze skarżącym, że z jego punktu widzenia wypłata 250 tys. zł zamiast ponad 450 tys. zł była racjonalna. Bo gdyby nie ugoda sądowa, musiałby zapłacić dużo więcej. Jednak w ocenie WSA nie uzasadnia to uznania za koszt uzyskania przychodu świadczenia z powodu wadliwie wykonanej usługi budowlanej. Gdyby usługa została wykonana w sposób prawidłowy, to skarżący nie zgodziłby się na zapłatę żadnej kwoty. Tymczasem zawarł ugodę, bo miał świadomość wad i chciał obniżyć ewentualne straty.

Granice rozsądku

Tak samo uznał NSA. Jak zauważył sędzia NSA Jerzy Płusa, skarżący przyznał, że powództwo wytoczono mu w związku z wadliwym wykonaniem usługi budowlanej. I skoro zgodził się na wypłatę 250 tys. zł tytułem częściowej odpowiedzialności, to logiczny jest wniosek, że chodziło o odszkodowanie za wady usługi, a taki wydatek jest z kosztów wyłączony. Według NSA nie ma znaczenia ugoda sądowa. Chodzi tu tylko o częściowe przyznanie się do winy. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 1901/20

Opinia dla „rzeczpospolitej”

Hubert Cichoń radca prawny, partner zarządzający w kancelarii Enodo Advisors

Wydatki związane z ograniczaniem strat w działalności jako koszty podatkowe wywołują wiele sporów. I w świetle tzw. progospodarczej wykładni sądów administracyjnych zasadniczo wydatki, które są wynikiem racjonalnych działań przedsiębiorcy, mogą być kosztem, nawet wtedy, gdy nie generują przychodu, ale mają zmniejszyć straty związane z prowadzeniem działalności. Niemniej każdą sytuację należy oceniać indywidualnie. A podstawowym kryterium, czy wypłacone wynagrodzenie można rozliczyć w koszty czy nie, jest kwestia ewentualnej winy. Jeśli bowiem okaże się, że wypłacone kwoty są skutkiem zawinionych działań podatnika, niedochowania należytej staranności czy błędu nie ma on co liczyć na koszty. W spornej sprawie wynagrodzenie zostało wypłacone w związku z wadliwie wykonaną usługą budowlaną i słusznie NSA uznał, że nie może być ono kosztem. Nawet jeśli wina jest tylko częściowa.

Fiskus bardzo niechętnie zgadza się na zaliczanie w koszty wydatków ograniczających straty w firmie. I często przegrywa o to spory sądowe z podatnikami, ale nie zawsze. Ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z nim, że kwota wypłacona w wyniku ugody sądowej, której celem było ograniczenie wydatków związanych z wadliwą usługą, kosztem być nie może.

Niezadowolony kontrahent

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a