Fiskus bardzo niechętnie zgadza się na zaliczanie w koszty wydatków ograniczających straty w firmie. I często przegrywa o to spory sądowe z podatnikami, ale nie zawsze. Ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z nim, że kwota wypłacona w wyniku ugody sądowej, której celem było ograniczenie wydatków związanych z wadliwą usługą, kosztem być nie może.
Niezadowolony kontrahent
Sprawa dotyczyła jednoosobowego przedsiębiorcy zajmującego się wykonywaniem posadzek w budynkach mieszkalnych i niemieszkalnych. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że po wykonaniu jednego ze zleceń został pozwany przez kontrahenta za wadliwe wykonanie posadzki hali. Pozew opiewał na ponad 450 tys. zł.
Czytaj więcej
Jeśli przed zawarciem ugody kontrahent zrzekł się roszczenia o karę umowną, to nie można stwierdzić, że coś zostało umorzone i jest definitywny przychód.
Przedsiębiorca przyznał, że na rozprawie przed sądem okręgowym uznał częściowo swoją odpowiedzialność za wadliwe wykonanie usługi budowlanej i zgodził się zapłacić kontrahentowi 250 tys. zł. Chciał potwierdzenia, że taka kwota wypłacona przez niego na podstawie ugody sądowej może być kosztem podatkowym jego firmy w PIT. Uważał bowiem, że jego działanie było racjonalne i uzasadnione gospodarczo, czyli miało na celu zachowanie lub zabezpieczenia źródeł przychodów. Ponadto przekonywał, że w art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT nie chodzi o generalne wyłączenie z kosztów kar umownych i odszkodowań związanych z wadami towarów i usług. Zatem ma prawo do kosztów i to nawet, gdy częściowo jest winny za wadliwe wykonanie usługi budowlanej.
Taka koncepcja nie znalazła uznania fiskusa. Zauważył, że na podatnika został nałożony obowiązek zapłaty zobowiązania o charakterze odszkodowania w związku ze szkodą majątkową z wadliwego wykonania posadzki hali. Tym samym w ocenie urzędników zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT nie podlega zaliczeniu do kosztów jako odszkodowanie z tytułu wad wykonanej usługi budowlanej.