Prawo podatkowe jest zawiłe, a do tego wiele obowiązków z nim związanych jest obwarowane sankcjami, również karnymi. Część podatników, którym powinęła się noga i trafili na widelec fiskusa, wybiera dobrowolne poddanie się karze. Schody zaczynają się, gdy urzędnicy odmówią wniesienia do sądu wniosku o udzielenie zezwolenia na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności. Naczelny Sąd Administracyjny uznał bowiem, że taka sprawa nie należy do jego kompetencji.
Sprawa dotyczyła mężczyzny podejrzanego o popełnienie przestępstwa skarbowego dotyczącego VAT. Nie kwestionował zarzutów i w kwietniu 2021 r. wniósł o zezwolenie mu na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności. Do wniosku załączył dowód wpłaty grzywny oraz zryczałtowanych kosztów postępowania. Jednocześnie wniósł też o przesłuchanie go w celu ustalenia kwoty zobowiązania w VAT ciążącej na jego firmie i ustalenia warunków jej uiszczenia.
Fiskus odmówił, a wszystko przez inną kwalifikację czynów. Zauważył, że zarzucane podatnikowi przestępstwo z art. 76 § 1 k.k.s. - tj. wprowadzenie w błąd skarbówki skutkujące nienależnym zwrotem m.in. VAT - jest zagrożone karą pozbawienia wolności. I nawet gdyby czyn zakwalifikować jako mniejszej wagi czyli przy zwrocie małej wartości, który jest zagrożony tylko grzywną. To jednak zdaniem urzędników w zbiegu m.in. z art. 62 § 2 k.k.s. dotyczącym nierzetelnych faktur, jest zagrożony karą pozbawienia wolności.
Czytaj więcej
Ochrona prawa własności obywateli jest zagwarantowana w Konstytucji. Pomimo tego nagminnie jest ono łamane przez organy podatkowe. Oczywiście za ten stan można obwiniać złą jakość obowiązującego prawa, można obwiniać złą pracę administracji. Jednak głównym odpowiedzialnym jest źle funkcjonujące sądownictwo administracyjne.
Podejrzany wniósł zażalenie na odmowę, a gdy nic to nie dało poskarżył się do sądu administracyjnego. Przekonywał, że fiskus powinien odnieść się do jego oceny kwalifikacji zarzucanych mu czynów. Zwłaszcza błędnie uznał, że doszło do naruszenia za które grozi kara wiezienia. Pełnomocnik skarżącego podkreślił, że brak ustosunkowania się do tych argumentów sprawia, że postępowanie zażaleniowe miało charakter iluzoryczny i nie spełniło oczekiwanego do niego celu ponownej weryfikacji legalności działania urzędników.