Podatek od reklamy: sezonowy bilbord z opłatą reklamową

Rada gminy może wprowadzić opłatę od umieszczonych na jej terenie tablic i urządzeń reklamowych. Ustala ona także w uchwale wysokość tej daniny oraz warunki jej pobierania. Na poczet opłaty reklamowej od szyldu lub bilbordu zaliczana jest kwota podatku od nieruchomości zapłaconego od tych urządzeń.

Publikacja: 18.08.2016 07:00

Podatek od reklamy: sezonowy bilbord z opłatą reklamową

Foto: Fotorzepa

W szczycie sezonu ulice i skwery wakacyjnych kurortów pełne są kolorowych i często obszernych reklam, bilbordów i innych tablic informacyjnych, skłaniających wczasowiczów do skorzystania z oferowanych lokalnych atrakcji i usług. Wielu przedsiębiorców zamieszczających tego typu reklamy na swoich obiektach nierzadko zapomina o związanych z tą daniną obowiązkach.

Opłata reklamowa została uregulowana w treści ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Jest zatem jedną z danin publicznoprawnych stanowiących dochody samorządu gminnego, której wprowadzenie na obszarze danej gminy pozostawiono w jego gestii. Zgodnie bowiem z art. 17a ust. 1 tej ustawy, rada gminy może wprowadzić opłatę reklamową od umieszczonych tablic reklamowych i urządzeń reklamowych. Możliwość wprowadzenia tej opłaty istnieje jednak tylko na tych obszarach, dla których obowiązują zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt