Już w marcu można dostać ulgę na dzieci

Jeszcze tylko dziś pracownik może złożyć wniosek, żeby pracodawca go rozliczył i uwzględnił ulgę na dzieci. Dzięki temu zwrot otrzyma z końcem kwartału. Czasem będzie to wypłata z pieniędzy firmy

Aktualizacja: 10.01.2008 08:08 Publikacja: 10.01.2008 00:46

Już w marcu można dostać ulgę na dzieci

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Będzie tak dlatego, że podczas zwiększania tego odliczenia nie zmieniono zasad zwrotu przez płatnika nadpłaty wynikającej z dokonanego przez niego rozliczenia.

– Nadal jest ona potrącana z zaliczki za marzec, a pozostała część musi być wypłacona w gotówce. Przeciętnie zarabiającemu pracownikowi z dwójką dzieci firma będzie więc musiała w marcu wypłacić około 2 tys. zł w gotówce – mówi Jerzy Bielawny, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy. Wskazuje, że pracodawcy odzyskają wypłacone zatrudnionym nadpłaty z zaliczek za marzec i kolejne miesiące. Jego zdaniem mogą je potrącić nie tylko z zaliczek od wynagrodzeń danego pracownika, ale także z ich sumy od wszystkich zatrudnionych. Nie da się jednak wykluczyć, że niektóre urzędy będą twierdziły, iż nadpłata musi być rozliczana z podatkiem pracownika, któremu ją zwrócono. To oznaczałoby, że będzie ona kredytowana przez zakład pracy przez wiele miesięcy.

Na szczęście inni eksperci także korzystnie interpretują ustawę o PIT.– Pracodawca będzie mógł potrącić przekazaną pracownikowi nadpłatę nie tylko z jego zaliczek na podatek dochodowy, ale także z zaliczek innych zatrudnionych osób. W praktyce kwota zwrotu zostanie odzyskana z kwot należnych urzędowi skarbowemu, a z własnych środków będą musieli kredytować ulgę tylko ci przedsiębiorcy, u których większość pracowników zwróciłaby się z wnioskiem o ich rozliczenie – mówi Łukasz Grzejdziak, doradca podatkowy w firmie KPMG. Według niego jest to mało prawdopodobne, bo większość podatników chce skorzystać z ulg, np. internetowej, lub zamierza rozliczyć się wspólnie z małżonkiem albo dzieckiem. A to oznacza, że zeznanie muszą złożyć samodzielnie.

Inaczej jest w małych firmach. Tam wystarczy, aby jeden z dwóch pracowników złożył wniosek o rozliczenie jego dochodów przez płatnika i uwzględnienie ulgi na dwójkę dzieci, aby nawet ogólna zaliczka okazała się zbyt niska. Wtedy pracownik zyska, ale kosztem swojego pracodawcy. – Podstawową korzyścią jest wcześniejsze uzyskanie zwrotu nadpłaty. Osoba, która rozlicza się sama, dostaje ją w terminie trzech miesięcy od momentu złożenia zeznania. W praktyce urzędy zwykle przekazują pieniądze kilka dni przed upływem tego terminu. Gdy zeznanie zostanie złożone w kwietniu, na zwrot trzeba czekać do lipca.

Tymczasem pracownik, za którego zeznanie złoży płatnik, otrzyma nadpłatę już w marcu – mówi Jadwiga Chorązka, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers. Dodaje, że w tym roku po raz pierwszy może chodzić o naprawdę duże kwoty. Pracodawcy, na wniosek zatrudnionych osób, uwzględniają bowiem w tym rozliczeniu ulgę na dzieci. Jeśli więc pracownik nic nie zyska na samodzielnym rozliczeniu, nie powinien się wahać i złożyć wniosek o rozliczenie go przez płatnika. To, co jest korzystne dla pracownika, może okazać się kłopotem dla pracodawcy. To dlatego, że początkowo ulga miała wynosić 120 zł rocznie. Później, w przedwyborczej atmosferze, Sejm podwyższył ją niemal dziesięciokrotnie. Niestety, posłowie nie mieli już czasu na analizę konsekwencji tej decyzji.

Pani Krystyna zatrudnia w swoim sklepie dwie osoby. Ma pecha – obie wystąpiły o złożenie za nie zeznania i każda z nich ma dwójkę dzieci. Oznacza to, że w wyniku rozliczenia każdej pracownicy powstanie nadpłata w wysokości około 2300 zł.Przepisy stanowią, że nadpłata jest potrącana z zaliczki za marzec. Jeśli okaże się za mała, pozostała część musi być zwrócona pracownikowi w gotówce. W praktyce zaliczka na podatek dochodowy nie pozwoli nawet na potrącenie 300 zł, ponieważ w pierwszej kolejności jest ona pomniejszana o składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Oznacza to, że w marcu przedsiębiorca będzie musiał z własnych pieniędzy wypłacić pracownikom nie tylko pensję, ale także ponad 4000 zł nadpłaty. Pieniądze te odzyska dopiero w kolejnych miesiącach. W ten sposób pracodawca jest zmuszony do kredytowania ulgi udzielonej przez fiskusa.

Będzie tak dlatego, że podczas zwiększania tego odliczenia nie zmieniono zasad zwrotu przez płatnika nadpłaty wynikającej z dokonanego przez niego rozliczenia.

– Nadal jest ona potrącana z zaliczki za marzec, a pozostała część musi być wypłacona w gotówce. Przeciętnie zarabiającemu pracownikowi z dwójką dzieci firma będzie więc musiała w marcu wypłacić około 2 tys. zł w gotówce – mówi Jerzy Bielawny, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy. Wskazuje, że pracodawcy odzyskają wypłacone zatrudnionym nadpłaty z zaliczek za marzec i kolejne miesiące. Jego zdaniem mogą je potrącić nie tylko z zaliczek od wynagrodzeń danego pracownika, ale także z ich sumy od wszystkich zatrudnionych. Nie da się jednak wykluczyć, że niektóre urzędy będą twierdziły, iż nadpłata musi być rozliczana z podatkiem pracownika, któremu ją zwrócono. To oznaczałoby, że będzie ona kredytowana przez zakład pracy przez wiele miesięcy.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów