Na wspólny wniosek małżonków podlegają oni opodatkowaniu łącznie, od sumy dochodów, po uwzględnieniu odrębnie dla każdego małżonka odliczeń, w tym składek na ubezpieczenie społeczne.
Sumę dochodów dzieli się na pół, oblicza podatek według skali i określa podwójną jego wysokość na imię obojga małżonków. Dzięki temu, gdyby jedno z małżonków nie wykorzystało kwoty wolnej ze względu na bardzo niskie dochody lub ich całkowity brak, i tak zostanie ona uwzględniona w rozliczeniu podwójnie, tak jakby oboje osiągali dochody.
Przy dużej dysproporcji w zarobkach wspólne rozliczenie pozwala niekiedy na uniknięcie stawki 32-proc. przez małżonka z wyższą pensją. Przykładowo, jeśli dochód do opodatkowania w 2013 r. dwójki małżonków wynosi 120 tys. zł i 40 tys. zł, to w indywidualnym rozliczeniu pierwszy z małżonków zapłaciłby 32 proc. PIT od prawie 35 tys. zł (nadwyżka ponad 85 528 zł). Jedna deklaracja sprawi, że cały dochód małżonków zmieści się w kwocie wyznaczającej granicę drugiego progu podatkowego. Dzięki temu zapłacą niższy podatek – 18 proc. zamiast 32 proc.
Nie wszyscy jednak mogą złożyć wspólny PIT. Rozliczenie takie jest niemożliwe dla małżeństw zawartych w trakcie ubiegłego roku lub tych, którzy wówczas podpisali intercyzę. Warunkiem skorzystania z preferencji jest bowiem istnienie przez cały 2013 r. między małżonkami wspólności majątkowej.
Jest przewidziany wyjątek od tej zasady. Jeśli od początku 2013 r. pomiędzy małżonkami istniała wspólność majątkowa, którą przerwała śmierć jednego z nich, wspólne opodatkowanie stosowane jest na wniosek jednego małżonka. Identycznie jest w sytuacji, gdy małżonek zmarł po zakończeniu roku podatkowego, ale przed złożeniem deklaracji.