Reklama

By Soros nie śmiał się ostatni

Viktor Orbán uczynił z organizacji pozarządowych kolejnego wroga, który ma skonsolidować elektorat Fideszu przed wyborami w 2018 r. W kraju, gdzie media i opozycja są słabe, zagraża to demokracji.

Aktualizacja: 23.09.2017 09:59 Publikacja: 22.09.2017 00:01

Kampania przeciw organizacjom pozarządowym była dla Węgrów zbyt abstrakcyjna. Do czasu, gdy rząd Orb

Kampania przeciw organizacjom pozarządowym była dla Węgrów zbyt abstrakcyjna. Do czasu, gdy rząd Orbána nadał jej twarz George'a Sorosa (na zdjęciu jeden z rozwieszonych latem plakatów z hasłem „Nie pozwól, by Soros śmiał się ostatni”, Szekesfehervar, lipiec 2017).

Foto: AFP, Attila Kisbenedek

Jest taka organizacja, która skarży rząd Węgier do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości za sposób, w jaki rzekomo traktuje nielegalnych imigrantów – głos z telewizora przybiera wyraźnie złowrogi ton. – Czy powinniśmy na to dalej pozwalać? – lektor pyta retorycznie. Na ekranie pojawiają się budynki unijnych urzędów, nad nimi czarne chmury.

Choć nazwa organizacji w spocie telewizyjnym wyemitowanym przez węgierski rząd nie pada, nietrudno ustalić jej tożsamość. – Nikt poza nami nie występuje w obronie osób, które starają się o azyl na Węgrzech – tłumaczy „Plusowi Minusowi" Andras Lederer z węgierskiego oddziału Komitetu Helsińskiego. – Kiedy oskarżają cię o zdradę kraju, o to, że zostałeś zagranicznym agentem, musisz sobie wyrobić mechanizm obronny, bo inaczej nie będziesz mógł wykonywać dalej swojej roboty. Mój sposób: jak najszybciej zapomnieć o tym wszystkim, skoncentrować się na tym, co jest moim zadaniem – mówi.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama