Ubezpieczyciel, tj. Allianz Polska SA, wypłacił spółce z polisy niespełna 7 tys. zł, uznając, że szkoda została wskazana tylko do tej kwoty. Odmówił przyjęcia jako dowodu potwierdzającego wartość spalonych maszyn faktur ich zakupu. Spółka wystąpiła do sądu o zapłatę pozostałej kwoty ubezpieczenia, ale sąd I instancji żądanie to oddalił.
Sąd II instancji zmienił ten wyrok i roszczenie spółki w całości uwzględnił. W jego ocenie, inaczej niż przyjął sąd I instancji, spółka wykazała swą rzeczywistą szkodę. Dowodami na jej wysokość były faktury zakupu i zeznania świadków. Sąd uznał, że skoro od zakupu do zniszczenia maszyn minęły zaledwie dwa miesiące, ich wartość nie mogła być niższa od sumy ubezpieczenia wynoszącej 120 tys. zł.
W skardze kasacyjnej ubezpieczyciel twierdził m.in., że sąd II instancji, nie ustalając szkody, naruszył art. 322 [link=http://]kodeksu postępowania cywilnego[/link] dopuszczający zasądzenie odszkodowania wedle oceny sądu. Kwestionował też, zarzucając naruszenie art. 509 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1C242B14B29AE18BBD0D20F69E33B633?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], prawo spółki do występowania do sądu o odszkodowanie. Spółka bowiem na podstawie umowy przelewu, o której mowa w art. 509 k.c., cedowała prawa do odbioru odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej na IGN Bank Śląski na poczet spłaty zaciągniętego w nim kredytu.
[srodtytul]Przelew nie pozbawił legitymacji [/srodtytul]
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną ubezpieczyciela, uznając za słuszny wyrok II instancji.
Sędzia Krzysztof Strzelczyk stwierdził, że spółka jako strona ubezpieczenia nie musi wykazywać uprawnienia do dochodzenia przed sądem wynikających z niego roszczeń. Jeśli strona przeciwna je kwestionuje, powinna tego dowieść. Umowa cedująca na bank wyłącznie prawo do odbioru świadczenia i pozostawiająca jego dochodzenie ubezpieczającemu jest dopuszczalna. Nie można tu mówić o naruszeniu art. 509 k.c.