Reklama

Koniec czternastoletniego sporu o to, kto tworzy De Mono

To już ostateczne: nazwy popularnego niegdyś zespołu mogą używać grający w nim wokalista Andrzej Krzywy oraz Piotr Kubiaczyk.

Publikacja: 07.11.2021 16:20

De Mono

De Mono

Foto: Fotorzepa / Krzysztof Mystkowski KFP

Po 14 latach Sąd Najwyższy zakończył proces w tej sprawie, odrzucając – ze względów formalnych – skargę kasacyjną powoda. Był nim Marek Kościkiewicz, współzałożyciel De Mono, gitarzysta i autor wielu hitów tej grupy, popularnej szczególnie na przełomie wieków.

W pierwszej instancji przed stołecznym Sądem Okręgowym Kościkiewicz wygrał sprawę, uzyskując wyrok, że nazwa De Mono należy do wszystkich współzałożycieli grupy. Ale Sąd Apelacyjny w Warszawie przed rokiem zmienił to orzeczenie, pozbawiając Kościkiewicza prawa do jej używania. Sąd uznał, że De Mono może być tylko jedno i choć każdy z członków zespołu ma prawo do tej nazwy, nie znaczy to, że każdy z nich może powołać własną grupę. Grać może więc De Mono Krzywego i Kubiaczyka, bo gra nieprzerwanie, a Kościkiewicz z kolegami odeszli i po przerwie powołali swój nowy zespół. Sąd sięgnął nawet po przykład z Wielkiej Brytanii, gdzie Rogerowi Watersowi, który odszedł z supergrupy Pink Floyd, zabroniono koncertować pod tą nazwą. Mocą wyroku Kościkiewicz ma też zamieścić w „Rzeczpospolitej” oświadczenie, w którym potwierdzi, że sam nie będzie grał pod szyldem De Mono.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Praca, Emerytury i renty
Szef opublikował zdjęcie „chorej” pracownicy na weselu. Ekspert: „Nie zastanowił się”
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Deregulowanie po kawałku, czyli zmiany w e-licytacjach komorniczych
Sądy i trybunały
Minister Waldemar Żurek nie posłuchał kolegiów. Są kolejne dymisje w sądach
Reklama
Reklama