Tak uznał [b]Sąd Najwyższy w wyroku (sygn. V CSK 174/09)[/b] kończącym przegraną syndyka masy upadłości GI sp. z o.o. wniesioną przeciwko Stowarzyszeniu Mieszkańców Osiedle Buczacka.
Stowarzyszenie powstało w 2003 r., a jego głównym celem było zalegalizowanie tego osiedla wybudowanego przez dewelopera, spółkę GI, i rozliczenie się z nabywcami mieszkań. Wskutek własnych uchybień GI nie mogła uzyskać decyzji o użytkowaniu postawionych budynków. Wydana została decyzja o wyburzeniu.
[srodtytul]Nieruchomości i długi[/srodtytul]
Na podstawie umowy z GI stowarzyszenie nabyło osiedle i przejęło jej zobowiązania wynoszące 17,6 mln zł (wcześniej objęło administrowanie osiedlem). Kwotę tę tworzyły przede wszystkim zobowiązania wobec ok. 120 nabywców lokali, którzy w 1998 r. zawarli umowy przedwstępne i bezskutecznie oczekiwali na notarialną własność lokali. Stowarzyszenie przejęło też zabezpieczone hipotecznie zobowiązania na 2,4 mln zł.
Niedługo potem sąd ogłosił upadłość spółki. Syndyk masy upadłości wystąpił przeciwko stowarzyszeniu, na podstawie art. 527 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C5A98C3885AEB77BBD87B46DF426FA38?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], o uznanie przez sąd umowy z 2004 r. za bezskuteczną wobec masy upadłości, bo mającą na celu pokrzywdzenie wierzycieli spółki.