[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego w z 17 grudnia 2008 r. (sygn. I CSK 200/08).[/b]
W sprawie tej chodzi o artykuł zamieszczony w „Rzeczpospolitej" z 19 –20 czerwca 2004 r. „Jak rosyjski kapitał przejmuje polskie interesy". Teza artykułu była następująca: rosyjski kapitał agresywnie wkraczał do państw bałtyckich i potajemnie przejął kontrolę nad jedną z największych polskich inwestycji na Litwie – Geonaftą wydobywającą ropę naftową z Morza Bałtyckiego.
Autor Bertold Kittel pisał, że wrogiemu przejęciu Geonafty przez rosyjski kapitał nie zdołały zapobiec polskie służby specjalne,które, jak wynika z ustaleń „Rz", monitorowały inwestycję Petrobaltiku. Sprawa znalazła się na wokandzie ze względu na fragment artykułu, w którym była mowa o dokumencie łączącym „bardzo tajemniczą" firmę Advanced Chemical Technologies (ACT), jednego z pośredników zarabiających nakupowaniu i sprzedaży ropy w drodze do polskich rafinerii, z byłym szefem WSI kontradmirałem Kazimierzem G. Dokumentem tym było „Zapytanie ofertowe" przesłane przez ACT do Łukoilu. „Nazwisko G. znajduje się w nagłówku tego dokumentu – czytamy w artykule. –Wynika z niego jednoznacznie, że Kazimierz G. brał udział w interesach prowadzonych przez ACT". Jednocześnie autor przytacza wypowiedzi szefa AKC i kontradmirała, który powiedział, że jej szefa zna z gry w tenisa i zaprzeczył, że ma coś wspólnego z tą firmą.
[b]Kazimierz G. wystąpił przeciwko autorowi i ówczesnemu redaktorowi naczelnemu „Rz" o ochronę dóbr osobistych. [/b]Domagał się przeprosin na łamach „Rz" za nieprawdziwe jego zdaniem informacje, jakoby Kazimierz G. był związany z firmą ATC i pośredniczył w przekazaniu zapytania ofertowego tej firmy do Łukoilu.
Sąd I instancji na podstawie wyjaśnień Kazimierza G. i szefa ATC ustalił m. in., że Kazimierz G. przekazał szefowi ATC wizytówkę poznanego na jakimś spotkaniu pracownika Łukoilu i upoważnił go do powołania się na swe nazwisko w kontaktach z tym pracownikiem. Co też szef ATC uczynił,umieszczając na zapytaniu ofertowym nazwisko kontradmirała poprzedzone angielską formułą: „korzystając z uprzejmości".