Tak wynika z [b]wyroku Sąd Najwyższego (wyrok SN I PK 18/08)[/b], dotyczącym sprawy Zygmunta k.
Zygmunt K. był szefem ośrodka badawczo-rozwojowego. W 2001 r. po wygaśnięciu umowy na kierowanie tym ośrodkiem negocjował nowe warunki pracy. Nie mógł ich uzgodnić z nowym dyrektorem, poszedł więc na półroczne zwolnienie lekarskie. Gdy z niego wrócił, otrzymał wypowiedzenie, mimo że był w tym czasie chroniony ze względu na wiek przedemerytalny.
Sąd rejonowy przywrócił go do pracy i przyznał 142 tys. zł odszkodowania i wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy. Sąd okręgowy podniósł tę kwotę do ponad 260 tys. zł.
Firma wniosła kasację do Sądu Najwyższego. W skardze zarzucała, iż SO, rozpoznając sprawę, nie zbadał, czy roszczenia pracownika nie naruszają zasad współżycia społecznego. Sprawa ponownie trafiła do SO, a ten uznał, że skorzystanie z długotrwałego zwolnienia lekarskiego, przejście na emeryturę w krótkim okresie po wypowiedzeniu umowy o pracę i podjęcie zatrudnienia w konkurencyjnej firmie sprawia, że roszczenie narusza zasady współżycia społecznego. Przyznał 15 tys. zł odszkodowania, odmawiając przywrócenia do pracy.
Zygmunt K. zaskarżył ten wyrok do Sądu Najwyższego, wskazując, że sąd nie wymienił, jakie konkretnie zasady współżycia zostały naruszone.