Mieszkanka powiatu biłgorajskiego domagała się od byłego męża zadośćuczynienia za krzywdy, jakich doznała w trakcie małżeństwa. Wyliczała, że mąż wyzywał ją, bił po twarzy, wykręcał ręce, popychał, wypędzał z domu. Przez kilka miesięcy zmuszona była też mieszkać z dziećmi w ośrodku interwencji kryzysowej. Przekonywała, że to wywołało u niej m.in. stany lękowe i obniżyło poczucie własnej wartości. Podała również, że mąż został prawomocnie skazany za znęcanie się nad nią w okresie od 1998 do maja 2007 r.
Zadośćuczynienie, jakie miałby on wypłacić, określiła na 30 tys. zł, czyli po 250 zł za każdy miesiąc cierpień i upokorzeń. Jako podstawę prawną roszczenia wskazała przepis art. 445 § 1 kodeksu cywilnego (dotyczy on zadośćuczynienia za krzywdę za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia).
Sąd Rejonowy w Biłgoraju oddalił jej roszczenie. Uzasadnił, że żądanie oparte na art. 445 § 1 k.c. nie może być uwzględnione. Stosunki łączące bliskie osoby jako całość podlegają ochronie i regulacji zawartej w przepisach prawa rodzinnego, zadośćuczynienie zatem za krzywdę nie przystaje do takich relacji. Strefa stosunków łączących rodziny wyznacza granicę stosowania art. 445 § 1 k.c. Sąd wskazał, że uwzględnienie żądania byłoby równoznaczne z akceptacją możliwości domagania się „odszkodowania za złe małżeństwo”.
Sąd Okręgowy w Zamościu (sygn. I Ca 194/10)
oddalił apelację kobiety. Podniósł także, że nie udowodniła ona uszkodzenia ciała ani rozstroju zdrowia. Dowodem na powyższe nie może być wyrok karny, choć z niego wynika, że mąż wszczynał awantury domowe, podczas których zachowywał się agresywnie wobec żony i dzieci.