W prowadzonej dyspucie o wykorzystywaniu billingów stawia się często tezę, że służby ograniczają prawa i wolności obywatelskie. Tak twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych, a także rzecznik praw obywatelskich. Teza jest dyskusyjna, bo z istoty zadań służb wynika konieczność wkraczania w sferę np. tajemnicy korespondencji. Kwestią istotną jest, czy ingerencja organów państwa w prywatność obywateli jest ograniczona do niezbędnego minimum i zgodna z prawem.
Dyskusja dotyczy fundamentalnych kwestii, jakimi są prawa i wolności osobiste, w szczególności tajemnica komunikowania się. Zgodnie z konstytucją ograniczenia w korzystaniu z wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i wtedy, gdy są konieczne dla porządku publicznego lub zapewnienia bezpieczeństwa państwa (art. 31).
Europejski standard
Ograniczenia prywatności w zakresie komunikowania regulowane są w ustawach dotyczących poszczególnych służb. Czy nasze ustawodawstwo jest zgodne z prawem europejskim?
Akceptowany w Europie standard gwarancji praw człowieka i swobód obywatelskich stanowi konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wartości. Z jej art. 8 ust. 1 wynika, że każdy ma prawo do poszanowania swojej korespondencji (co oznacza także techniczne formy przekazywania wiadomości). Zgodnie zaś z ust. 2 niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w prawo do poszanowania korespondencji, z wyjątkiem przypadków koniecznych w demokratycznym społeczeństwie m.in. ze względu na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju i zapobieganie przestępstwom.
W prawie unijnym powyższe zagadnienie reguluje dyrektywa 2006/24/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2006 r. w sprawie zatrzymywania generowanych lub przetwarzanych danych w związku ze świadczeniem ogólnie dostępnych usług łączności elektronicznej lub udostępnianiem publicznych sieci łączności.