Reklama

Morze Kaspijskie wysycha. Jesiotry wymierają, porty trzeba pogłębiać

Gwałtowny spadek poziomu Morza Kaspijskiego wpływa na porty, kurorty i dostawy ropy naftowej. Powoduje też katastrofalne szkody w populacjach jesiotrów i fok - alarmują władze Azerbejdżanu.

Publikacja: 22.08.2025 19:08

Rosyjskie i irańskie statki aktywnie wykorzystują Morze Kaspijskie do dostaw towarów objętych sankcj

Rosyjskie i irańskie statki aktywnie wykorzystują Morze Kaspijskie do dostaw towarów objętych sankcjami

Foto: Adobe Stock

Morze Kaspijskie, które posiada znaczne rezerwy ropy naftowej, obmywa wybrzeża pięciu krajów będących głównymi producentami ropy naftowej i gazu – Azerbejdżanu, Iranu, Kazachstanu, Rosji i Turkmenistanu. Wiceminister ekologii Azerbejdżanu Rauf Hadżijew powiedział agencji Reutera, że morze kurczy się od dziesięcioleci, ale ostatnie dane pokazują, że proces ten zastraszająco przyspiesza.

Trudno wpływać do portu w Baku

W ciągu ostatnich pięciu lat poziom wody w Morzu Kaspijskim obniżył się o 0,93 metra, o 1,5 metra w ciągu ostatnich 10 lat i o 2,5 metra w ciągu ostatnich 30 lat, powiedział Hadżijew, szacując obecne tempo spadku na 20-30 centymetrów rocznie.

„Cofanie się linii brzegowej zmienia warunki naturalne, zakłóca działalność gospodarczą i stwarza nowe wyzwania dla zrównoważonego rozwoju” – powiedział Hadżijew, który reprezentuje Azerbejdżan we wspólnej grupie roboczej z Rosją. Grupa po raz pierwszy spotkała się w kwietniu, aby omówić tę kwestię. Zgodnie z protokołem podpisanym przez oba kraje, grupa planowała zatwierdzenie we wrześniu wspólnego programu monitorowania sytuacji i reagowania na nią. Teraz, wobec konfliktu we wzajemnych relacjach jej praca leży pod znakiem zapytania.

Czytaj więcej

Tajemnica Morza Kaspijskiego: to tam Rosja skutecznie omija sankcje

Według władz Azerbejdżanu niższy poziom wody już wpływa na życie mieszkańców wybrzeża, funkcjonowanie portów i miejscowości wypoczynkowych. W Azerbejdżanie na wybrzeżu mieszkają 4 miliony ludzi, a około 15 milionów w całym regionie Morza Kaspijskiego. Statki zmierzające do portów napotykają coraz większe trudności z wejściem i manewrowaniem w porcie Baku. „To zmniejsza ładowność i zwiększa koszty logistyczne funkcjonowania portu” – wyjaśnił minister.

Reklama
Reklama

Transport ropy naftowej i produktów naftowych przez terminal naftowy Dubendi, największy na azerskim wybrzeżu Morza Kaspijskiego, zmniejszył się do 810 tys. ton w pierwszej połowie 2025 roku z 880 tys. ton w tym samym okresie ubiegłego roku, powiedział agencji Reuters Eldar Sałachow, dyrektor Międzynarodowego Portu Morskiego w Baku.

Morze Kaspijskie wysycha. Pogłębiarki pracują na okrągło

Spadek ten przypisał obniżającemu się poziomowi wody w morzu. Wymusza to przeprowadzenie zakrojonego na szeroką skalę pogłębiania wejścia do portu i samych basenów portowych, aby zapewnić stabilną pracę. W 2024 roku w terminalu naftowym Dubendi wykonano prace pogłębiające o objętości ponad 250 tys. metrów sześciennych. Było to konieczne, by umożliwić największym tankowcom w regionie Morza Kaspijskiego wpływanie do terminalu bez ograniczeń.

W kwietniu stocznia w Baku zakończyła budowę nowej pogłębiarki dużej mocy, która ma wkrótce zostać oddana do użytku. Jednostka będzie mogła pogłębić dno morskie do 18 metrów, wspierając przepustowość portu, powiedział Sałachow.

Wysychanie Morza Kaspijskiego to pochodna działalności człowieka i spowodowanych tym zmian klimatu. Walnie przyczyniają się do tego wszystkie kraje leżące nad Morzem Kaspijskim i ich wydobywcza działalność.

Morze Kaspijskie. Jesiotry umierają, ludzie się kłócą

Eksport kawioru z ryb Morza Czarnego został wstrzymany, bowiem ich liczba maleje szybko od 1990 r. Od 2001 r. kraje łowiące jesiotry w Morzu Kaspijskim próbowały uzgodnić kwoty połowowe i eksportowe. W 2006 r. CITES (Sekretariat Konwencji o handlu międzynarodowym dziką fauną i florą, zagrożonymi wyginięciem) zakazał eksportu kawioru z ryb Morza Kaspijskiego, bo eksporterzy zaniżali dane o nadmiernych połowach.

W 2015 r. najwięksi dostawcy najdroższego czarnego kawioru z jesiotra: Iran, Rosja, Turkmenistan, Azerbejdżan i Kazachstan podpisali porozumienie ograniczające połowy najcenniejszych ryb i ustalające dozwolone kwoty.

Reklama
Reklama

Porozumienie obejmuje sześć gatunków dzikiego jesiotra, w tym najcenniejszą bieługę. Legalny światowy rynek kawioru z jesiotra szacowany jest na 100 mln dol., a ponad 70 proc. dotąd należało do Iranu. Natomiast czarny rynek na rybie kuleczki pięciokrotnie przewyższa legalny.

Czytaj więcej

Najdroższy kawior podzielony na kwoty

Teraz, jak alarmują władze Azerbejdżanu, wypłycanie Morza Kaspijskiego ma katastrofalny wpływ nie tylko na ludzkie życie, ale także niszczy mokradła, laguny i trzcinowiska, zagraża przetrwaniu wielu gatunków morskich. Jesiotry są najbardziej dotknięte wysychaniem Morza Kaspijskiego. Tracą do 45 proc. swoich letnich i jesiennych siedlisk oraz dostęp do tarlisk w rzekach.

Foki są zagrożone z powodu kurczenia się akwenów i zanikania sezonowych pól lodowych na północy, gdzie się rozmnażają, powiedział azerski minister. „Kiedy poziom morza spada o 5 metrów, foki tracą do 81 proc. swoich miejsc lęgowych, a kiedy spada o 10 metrów, tracą prawie wszystkie odpowiednie miejsca” – dodał.

Szansą na ratowanie unikalnej flory i fauny Morza Kaspijskiego miała być Konwencja o statusie prawnym Morza Kaspijskiego. Negocjowana była przez 22 lata, a podpisana w sierpniu 1918 r. przez Rosję, Iran, Kazachstan, Azerbejdżan i Turkmenistan.

Czytaj więcej

Konwencja podpisane, ale w życie nie weszła
Reklama
Reklama

Konwencja nadała Morzu Kaspijskiemu specjalny status uwzględniający specyfikę akwenu (bardziej jezioro niż morze). Dokument ma ogromne znaczenie dla regulacji dotyczących nie tylko wydobycia ropy i gazu, zanieczyszczeń, ale też kawioru, którym handlują państwa kaspijskie. Nadmiernymi połowami, zanieczyszczeniem wód i masowym kłusownictwem Rosjanie i ich sąsiedzi znad Morza Kaspijskiego doprowadzili swoje cenne ryby jesiotrowate na skraj zagłady. Rosja z eksportera kawioru stała się importerem.

Do dziś Konwencja pozostaje martwym dokumentem, bowiem nie wszystkie kraje ją ratyfikowały, w tym największy truciciel tego regionu – Rosja. To rosyjski Astrachań, niegdyś centrum kawiorowe i jedno z najbogatszych miast caratu, dziś jest największym slamsem Morza Kaspijskiego. Produkuje setki tysięcy ton śmieci, odchodów i zanieczyszczeń, którymi co roku „zasila” Morze Kaspijskie i Wołgę.

Morze Kaspijskie, które posiada znaczne rezerwy ropy naftowej, obmywa wybrzeża pięciu krajów będących głównymi producentami ropy naftowej i gazu – Azerbejdżanu, Iranu, Kazachstanu, Rosji i Turkmenistanu. Wiceminister ekologii Azerbejdżanu Rauf Hadżijew powiedział agencji Reutera, że morze kurczy się od dziesięcioleci, ale ostatnie dane pokazują, że proces ten zastraszająco przyspiesza.

Trudno wpływać do portu w Baku

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Kto pokieruje UKE? Nowe oficjalne i nieoficjalne informacje
Biznes
AI zagraża programistom, weto Prezydenta i poprawa w europejskim przemyśle
Biznes
Katastrofa rosyjskiej motoryzacji. Sprzedali jeden samochód
Biznes
Maciej Miłosz: Jak wspierać eksport polskiego uzbrojenia
Biznes
Rekord pasażerów na polskich lotniskach, Patrioty z Holandii i zadyszka Bitcoina
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama