Powoli opada pył bitewny po kampanii, ogłaszaniu kolejnych sondaży wyborów prezydenckich i zapewne zwolennicy obu walczących obozów wspominają, jak przez narastające emocje byli blisko zawałów serca. Wszyscy zastanawiają się też, jakie elementy zdecydowały o zwycięstwie jednego z kandydatów i przegranej drugiego. Jednak najczęściej spotykam się na portalach społecznościowych z pytaniem: jak to jest możliwe, że obywatele w swojej większości zdecydowali się poprzeć kandydata, co do którego formułowane były w przestrzeni publicznej zarzuty popełnienia czynów nieetycznych, a nawet zabronionych przez prawo karne. Jest to zresztą sytuacja podobna do wyborów amerykańskich, gdzie zwycięskiemu kandydatowi zarzucono naruszanie reguł i – pomimo że sąd skazał go nieprawomocnym wyrokiem – wyborcy zdecydowali się go poprzeć.
Często pada pytanie: jak to jest możliwe, że obywatele w swojej większości zdecydowali się poprzeć kandydata, co do którego formułowane były w przestrzeni publicznej zarzuty popełnienia czynów nieetycznych, a nawet zabronionych przez prawo karne
Osoby stawiające takie pytania odwołują się do zasad przyzwoitości i grzmią o upadku norm moralnych. Wydaje mi się to błędne. Przyczyną decyzji wyborców nie było ich odstąpienie od zasad etycznych. Wynika ona z panującego od lat w naszym kraju stanu praworządności. Z faktu, że już od lat w niektórych sektorach naszego życia prawo przestało działać.
Czytaj więcej
Kampania się skończyła, ale lawina podważających zaufanie do państwa teorii spiskowych nie. Obie...
Zaczęło się w 2005 r. Wtedy przestały obowiązywać jakiekolwiek zasady i wybuchła nasza narodowa wojna
Zastanówmy się, jak głosowanie na osoby, którym w przestrzeni publicznej stawia się poważne zarzuty, wygląda z punktu widzenia przeciętnego obywatela nie interesującego się polityką. Czas, od którego w sporach pomiędzy politykami przestały obowiązywać jakiekolwiek zasady, sięga 2005 roku, kiedy to wybuchła nasza narodowa wojna. Skutki tego są katastrofalne, bo przez taki poziom prowadzenia istotnych dla narodu sporów zawód polityka znajduje się na końcu listy zawodów cieszących się zaufaniem społecznym.