Reklama

Jarosław Gwizdak: List otwarty do nowego ministra sprawiedliwości

Zarządzanie tak skomplikowanym organizmem (w Ministerstwie Sprawiedliwości jest zatrudnionych ponad 1200 osób) wymaga poznawania odmiennych punktów widzenia, zrozumienia rozmaitych perspektyw i czasem, może nawet wbrew sobie, podjęcia decyzji – pisze Jarosław Gwizdak w liście otwartym do nowego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.

Publikacja: 24.07.2025 09:00

Nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podczas konferencji prasowej premiera Donalda Tuska

Nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podczas konferencji prasowej premiera Donalda Tuska

Foto: PAP/Leszek Szymański

Myślałem, że pamiętnik pełnomocnika, który publikowałem na łamach „Tygodnika Prawników”, przeszedł do historii i mogę odłożyć go na półkę (to cykl tekstów, które J.G. napisał, gdy pełnił funkcję pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. otwartego wymiaru sprawiedliwości – red.). Wydarzenia ostatnich dni, a przede wszystkim zmiana na stanowisku ministra sprawiedliwości skłoniła mnie jednak do ponownego sięgnięcia po moje zapiski, tym razem w formie listu do nowego ministra. List ten czynię oczywiście otwartym. Zapraszam do lektury każdego sędziego, nie tylko ministra sprawiedliwości.

Szanowny Panie Ministrze

Poza oczywistymi w tej sytuacji gratulacjami i życzeniami sił i wytrzymałości na tak istotnym stanowisku, proszę przyjąć także kilka uwag dotyczących Pańskiej nowej misji. Mam nadzieję, że mogą się Panu do czegoś przydać – bo wierzę w otwartość, nie tylko wymiaru sprawiedliwości, ale jego kierownictwa.

Przede wszystkim chciałbym, aby zarządzając Ministerstwem, wyzbył się Pan – tak charakterystycznych dla sędziów – poczucia wszechwiedzy i potrzeby kontroli. Nie twierdzę, że jest ona cechą każdego sędziego, ale pokusa posiadania tej jednej, jedynej racji jest częstą cechą – niewątpliwie potrzebną w orzekaniu.

Zarządzanie tak skomplikowanym organizmem (w Ministerstwie jest zatrudnionych ponad 1200 osób) wymaga poznawania odmiennych punktów widzenia, zrozumienia rozmaitych perspektyw i czasem – może nawet wbrew sobie – podjęcia decyzji.

Czytaj więcej

Adam Bodnar odchodzi z rządu. Wiadomo już, kto go zastąpi
Reklama
Reklama

Wydawać by się mogło, że to coś tożsamego z merytoryczną pracą sędziego – ustalanie stanu faktycznego, subsumpcja i podejmowanie decyzji. Niby tak, ale nie do końca. Zdarzyć się może, że decyzja na przykład ze względów politycznych nie może zostać podjęta w danym momencie. Albo z powodu ustaleń koalicyjnych (bo taki wciąż jest ten rząd) nie zostanie podjęta w ogóle. Z tym też trzeba będzie żyć.

Niezmiernie jestem ciekaw Pańskich decyzji personalnych. Tu po raz kolejny „sędziowski mindset” i upodobanie do indywidualnego podejmowania decyzji warto odłożyć na półkę lub odwiesić wraz z togą.

Jak w każdej organizacji, zachęcam aby miał Pan odwagę zatrudnić np. „człowieka – nie”. To taka osoba, która niemal zawsze sprzeciwia się podejmowanym inicjatywom. W jej argumentacji można się przejrzeć i zastanowić nad własnymi pomysłami. Na stanowisku stałego oponenta znakomicie sprawdzają się adwokaci. Nie tylko ci, którzy bronią diabłów.

Przestrzegam też Pana Ministra przed tłumem pochlebców, zauszników i nowych znajomych. Nie ulega wątpliwości, że będzie Pan dla nich wszystkich niezmiernie atrakcyjny. Opieranie się pokusie na pewno przyjdzie Panu łatwo.

Czytaj więcej

Waldemar Żurek nowym ministrem sprawiedliwości. Kim jest następca Adama Bodnara?

Marzę również o tym, aby zapewnił Pan Ministerstwu choć minimum ciągłości instytucjonalnej i możliwość kontynuacji rozpoczętych przez poprzednika inicjatyw. Sam boleśnie doświadczyłem wejścia na „ziemię niczyją”, gdy okazało się, że praktycznie wszystko w Ministerstwie trzeba było zaczynać od początku. „Nie wiemy”, „nie robiliśmy tego”, „nie jesteśmy właściwi” – gdybym dostawał złotówkę za każdą taką odpowiedź na moje pytanie, byłbym teraz bajecznie bogaty. Mam głęboką nadzieję, że praktyka nieustającego negatywnego sporu kompetencyjnego już się kończy w Ministerstwie.

Reklama
Reklama

Odnośnie do kwestii merytorycznych, rozliczeń, meandrów politycznej kohabitacji czy kolejności „odkręcania” reform poprzedników nie będę się wypowiadał. To materia na tyle skomplikowana, że cokolwiek uda się w niej zrobić – będzie to dużym sukcesem.

Raz jeszcze życzę Panu powodzenia.

Jarosław Gwizdak jest adwokatem, członkiem zarządu Fundacji INPiS, obywatelskim Sędzią Roku 2015, byłym pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. otwartego wymiaru sprawiedliwości

Czytaj więcej

Czy prezydent może odmówić powołania Waldemara Żurka? Wyjaśniamy

Myślałem, że pamiętnik pełnomocnika, który publikowałem na łamach „Tygodnika Prawników”, przeszedł do historii i mogę odłożyć go na półkę (to cykl tekstów, które J.G. napisał, gdy pełnił funkcję pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. otwartego wymiaru sprawiedliwości – red.). Wydarzenia ostatnich dni, a przede wszystkim zmiana na stanowisku ministra sprawiedliwości skłoniła mnie jednak do ponownego sięgnięcia po moje zapiski, tym razem w formie listu do nowego ministra. List ten czynię oczywiście otwartym. Zapraszam do lektury każdego sędziego, nie tylko ministra sprawiedliwości.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rzecz o prawie
Agata Łukaszewicz: Prezydent wciąż idzie na zwarcie
Rzecz o prawie
Paweł Juszczyszyn: Obawiam się o losy kraju. Ja sobie poradzę
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Prezydent chce być jak John Wayne, ale wypada to blado
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Gdyby Sean "Diddy" Combs odpowiadał przed sądem w Polsce
Rzecz o prawie
Rafał Rozwadowski: Rewolucję AI trudno będzie dogonić i opanować
Reklama
Reklama