Tomasz Pietryga: Obywatel nie może być zakładnikiem prawniczych wojenek

Pomysł wstrzymania się przez korporacje na 30 dni z przekazywaniem sądom list prawników świadczących pomoc z urzędu jest bardzo zły. Podważy zaufanie społeczne do zawodów adwokata i radcy prawnego.

Publikacja: 21.05.2025 18:24

Tomasz Pietryga: Obywatel nie może być zakładnikiem prawniczych wojenek

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Mam nadzieję, że propozycja warszawskiej palestry, wzywająca samorządy centralne adwokatury i radców prawnych do odmowy podejmowania spraw z urzędu (z wyjątkiem newralgicznych) w proteście przeciwko niskim stawkom za tzw. urzędówki, to jedynie chwilowy efekt emocji wyborczych, a nie realna zapowiedź „prawniczego strajku”.

Czytaj więcej

Trzydzieści dni bez urzędówek. Prawnicy szykują protest

Adwokaci mają rację, ale metoda jest zła

Nie ma wątpliwości, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar powinien podnieść obowiązujące stawki. Obecnie są one oderwane od rzeczywistości, bo jakie są skutki choćby galopującej inflacji nikomu nie trzeba tłumaczyć. Co więcej, minister sam zobowiązał się do ich podwyższenia. Złość i rozczarowanie środowiska prawniczego są więc uzasadnione, ale sposób ich wyrażania może budzić wątpliwości. Branie na zakładników osób, których nie stać na opłacenie pełnomocnika w kluczowych sprawach życiowych, to krok zdecydowanie za daleko.

Zawody radcy prawnego i adwokata to profesje zaufania publicznego, które mają swoje umocowanie w konstytucji, a to wiąże się ze szczególną rolą i obowiązkami wobec państwa. Szkoda, że autorzy tej propozycji zdają się o tym zapominać.

Zawód prawnika, oprócz zwykłej działalności rynkowej polegającej na świadczeniu usług prawnych, niesie ze sobą także zobowiązania wobec obywateli oraz praworządności. Nie można tego od tak po prostu rozmywać ani podawać w wątpliwość.

Zaufanie do prawnika nie ma ceny

Oczywiście można bagatelizować całą sprawę, twierdząc, że taki protest nikogo nie skrzywdzi, bo sprawy i tak końcu zostaną poprowadzone. Jednak tu chodzi o coś więcej – o zaufanie. A w wymiarze sprawiedliwości, którego częścią są adwokaci i radcy występujący przed sądami, to kluczowa wartość. Dziś, gdy mamy do czynienia z poważnym kryzysem ustrojowym i spadkiem zaufania do instytucji państwowych oraz zawodu sędziego, adwokaci i radcowie prawni powinni dbać o to, by ich renoma oraz wartości, które reprezentują, pozostały nienaruszone. Za nimi stoi zaufanie, którym darzą ich klienci i obywatele potrzebujący pomocy prawnej.

Dziś sędziowie bywają traktowani jak „niesędziowie”, a ich wyroki uchylane w majestacie prawa. Naprawdę w świecie prawniczym potrzebne są miejsca wolne od kalkulacji i politycznych wojenek, gdzie obywatel nie staje się ich zakładnikiem. Warszawscy adwokaci traktują taki sposób protestu jako ostateczność, chociaż został publicznie sformułowany. Mam nadzieję, że władze samorządów prawniczych nie zgodzą się na wdrożenie tak radykalnego rodzaju presji na ministra sprawiedliwości, jednak bardziej aktywnie zaczną się u niego upominać o  prawa i interes swoich członków.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Adwokatów i radców też trzeba chronić

Mam nadzieję, że propozycja warszawskiej palestry, wzywająca samorządy centralne adwokatury i radców prawnych do odmowy podejmowania spraw z urzędu (z wyjątkiem newralgicznych) w proteście przeciwko niskim stawkom za tzw. urzędówki, to jedynie chwilowy efekt emocji wyborczych, a nie realna zapowiedź „prawniczego strajku”.

Adwokaci mają rację, ale metoda jest zła

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Maria Sankowska-Borman: Adwokatura jest częścią systemu, który stał się całkowicie niewydolny
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: „Nasza” Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Myrchowanie na wyborczym bazarku
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: "Zniknięty" projekt o neosędziach
Opinie Prawne
Tomasz Korczyński: Weekend różnych wyborów