To jednostka decyduje, czy i jak zamierza brać udział w postępowaniu, które dotyczy jej praw i obowiązków. Może przegrać w konkretnej sprawie jako strona, ale zwyciężyć jako obywatel traktowany na serio i wyposażony w wolę, autonomię i godność. Takie ujęcie praw proceduralnych ma olbrzymie znaczenie z dwóch powodów. Po pierwsze, eksponuje wagę, jaką ludzie przywiązują do wymiaru proceduralnego prawa. Po drugie, wyraża oczekiwanie, że ich fachowy pełnomocnik będzie przewodnikiem nie tylko po świecie materialnoprawnym (jakie prawo chronimy?), ale także proceduralnym (jak prawo chronimy?). W prawie europejskim wyrazem takiego ujęcia jest „koncepcja praw obrony". Dzięki nim jednostka chroni swój status podmiotu uprawnionego. Walor „praw obrony" nie polega na wyczerpującej enumeracji praw proceduralnych.
Ten katalog się zmienia wraz z oczekiwaniami stron wobec procedury i sądów. Niezmienne być musi samo istnienie „praw obrony", nawet gdy nie ma wyraźnych przepisów proceduralnych. Ważna jest próba identyfikacji minimalnej i niezmiennej warstwy proceduralnej w postaci wymogów prawa do rzetelnego procesu, którego jednym z elementów jest prawo do fachowej pomocy prawnej.
Pełnomocnik ?w Luksemburgu
Z wypowiedzi sądów unijnych można wysnuć wniosek, że przywiązują ogromną wagę do pełnej niezależności i bezstronności adwokata jako pełnomocnika, a jego niewątpliwą niezależność przeciwstawiają pozostałym kategoriom pełnomocników. Postępowanie przed sądami unijnymi (ETS i Sąd Pierwszej Instancji) charakteryzuje się bezwzględnym warunkiem fachowej reprezentacji stron na każdym etapie postępowania. Oryginał każdego pisma procesowego musi być podpisany przez przedstawiciela (państw i instytucji) lub adwokata (osób fizycznych i prawnych).
Angielska wersja statutu ETS (art. 19) mówi wprawdzie dosyć ogólnie o „lawyer", ale już tekst francuski niedwuznacznie o „avocat". Warto więc pamiętać o pryncypialnym stanowisku ETS w jednej ze spraw polskich (sprawy połączone C-422/11P i C-423/11P, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej v Commission, wyrok z 6 września 2012 r.), w której musiał odpowiedzieć na pytanie, czy radca prawny związany stosunkiem zatrudnienia z reprezentowaną przez siebie firmą (urzędem) jest uprawniony do złożenia odwołania od wyroku wydanego w pierwszej instancji przez Sąd (wcześniej Sąd Pierwszej Instancji). W pierwszej instancji Sąd uznał (postanowienie w sprawie T-226/10, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej v Commission), że strona nie spełniła wymogu reprezentacji przez adwokata w rozumieniu statutu, i odrzucił odwołanie.
Niezależność to klucz do unijnego sądu
Sąd podkreślił, że statut wymaga, aby strona inna niż państwa i instytucje korzystała z obligatoryjnej reprezentacji. Istotne jest, że ten wymóg wynika z funkcji adwokata biorącego udział w wymierzaniu sprawiedliwości, którego obowiązkiem jest „z zachowaniem pełnej niezależności i kierując się interesem wymiaru sprawiedliwości świadczenie pomocy prawnej, której potrzebuje klient. Odzwierciedla to tradycję prawną wspólną dla państw członkowskich, obecną w unijnym porządku prawnym, czego wyrazem jest art. 19 statutu [...]".