Łukasz Warzecha: Oczekiwania wobec Zełenskiego

Przyjazne relacje nie mogą oznaczać, że daje tylko jedna strona

Publikacja: 05.04.2023 03:00

Łukasz Warzecha: Oczekiwania wobec Zełenskiego

Foto: president.gov.ua

Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce będzie znacząca i za sprawą tego, co w jej trakcie zostanie powiedziane, i tego, co powiedziane nie zostanie. Znaczące jest nawet to, że to pierwsza oficjalna wizyta ukraińskiego prezydenta w naszym kraju, pełniącym kluczową rolę w systemie pomocy dla walczącej Ukrainy, a dochodzi do niej dopiero po ponad 13 miesiącach trwania wojny. Zełenski zdążył już być w tym czasie w Waszyngtonie, Londynie, Brukseli i Paryżu, za każdym razem traktując Polskę jedynie jako stację przesiadkową. Obóz władzy usiłował ten fakt lekceważyć, ale na jego zapleczu widziano, że wywołuje to coraz większy niesmak.

Nie wiadomo, jaki jest polityczny plan wizyty. Można natomiast przedstawić listę oczekiwań wobec gościa – choć każdy miałby tu zapewne inną. I żeby było jasne: to lista całkowicie dostosowana do tego, do czego może się zobowiązać walczące państwo będące w trudnej, granicznej sytuacji.

Czytaj więcej

Gen. Waldemar Skrzypczak: Pchanie Ukraińców do ofensywy jest w tej chwili nieuzasadnione

Ze strony ukraińskiej wciąż nie zostały w satysfakcjonujący sposób rozwiązane kwestie historyczne, a w tym roku w lipcu przypada 80. rocznica apogeum rzezi wołyńskiej. W ubiegłym roku, mimo oczekiwań polskiej strony, 15 lipca prezydent Ukrainy nie powiedział na ten temat ani słowa. Tej sprawy w nieskończoność unikać się jednak nie da i jeśli i tym razem nic nie zostanie powiedziane, będzie to cisza wręcz hucząca. Jakkolwiek nie sposób oczekiwać, że Kijów będzie się w tym momencie zajmował praktyczną stroną tego przedsięwzięcia, to jednak powinna zostać złożona wiążąca obietnica rozpoczęcia ekshumacji ofiar ludobójstwa – gdy tylko będzie to możliwe, a więc gdy zakończą się walki.

Druga, może drobna, ale niezałatwiona sprawa to Przewodów. Strona ukraińska dotąd nie wyraziła ubolewania z powodu nieszczęścia, do jakiego tam doszło w listopadzie 2022 r. Uprzedzam od razu głosy, że jeśli był to wypadek, to Kijów nie ma za co przepraszać: przeprasza się nawet za wydarzenia przypadkowe. A zwłaszcza wtedy, gdy relacje pomiędzy państwami są teoretycznie kordialne. Zaraz po tamtym zdarzeniu wydawało się oczywiste, że Ukraińcy taki właśnie gest wykonają oraz udzielą rodzinom ofiar choćby symbolicznej pomocy.

Trzecia kwestia to konkrety w sprawie polsko-ukraińskiej współpracy przy odbudowie Ukrainy po wojnie. Polska, która poświęciła na rzecz sąsiada naprawdę wiele, ma pełne prawo oczekiwać wynagrodzenia swoich wysiłków w postaci szczególnego traktowania polskich firm – nie tylko państwowych. Takie zapowiedzi na razie się nie pojawiły. Miejmy nadzieję, że czas na to przyszedł teraz.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Wołodymyr Zełenski w ogniu kampanii

Te trzy kwestie to nie są oczekiwania wygórowane. Więcej nawet: to zobowiązania, które strona ukraińska powinna była na siebie wziąć już dawno temu. Dobre, przyjazne relacje pomiędzy państwami, a co ważniejsze – pomiędzy narodami nie mogą polegać na tym, że jedna strona daje z siebie wszystko na bardzo konkretnym poziomie, a druga od czasu do czasu najwyżej podziękuje.

Łukasz Warzecha

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce będzie znacząca i za sprawą tego, co w jej trakcie zostanie powiedziane, i tego, co powiedziane nie zostanie. Znaczące jest nawet to, że to pierwsza oficjalna wizyta ukraińskiego prezydenta w naszym kraju, pełniącym kluczową rolę w systemie pomocy dla walczącej Ukrainy, a dochodzi do niej dopiero po ponad 13 miesiącach trwania wojny. Zełenski zdążył już być w tym czasie w Waszyngtonie, Londynie, Brukseli i Paryżu, za każdym razem traktując Polskę jedynie jako stację przesiadkową. Obóz władzy usiłował ten fakt lekceważyć, ale na jego zapleczu widziano, że wywołuje to coraz większy niesmak.

Pozostało 81% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Magdalena Louis: W otchłań afery wizowej nie powinno się wrzucać całego szkolnictwa wyższego
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Niemiecka bezczelność nie zna granic
Opinie polityczno - społeczne
Mirosław Żukowski: Nie spodziewajmy się, że igrzyska olimpijskie cokolwiek zmienią
Opinie polityczno - społeczne
Michał Urbańczyk: Kamala Harris wie, jak postępować z takim typem człowieka jak Trump
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie polityczno - społeczne
Michał Wojciechowski: Drogi do sprawnego państwa