„Reforma” sądownictwa Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, która bez żadnych namacalnych korzyści dla Polski zepchnęła nasz kraj na margines Unii? Czy jednak „lex TVN”, przez którą z zaufanego sojusznika Ameryki stajemy się aliantem „drugiego sortu”: tolerowanym z powodu geopolitycznego położenia ale z którym jak z Turcją nie dzieli się już tych samych przekonań? Dziś trudno rozstrzygnąć, która z tych dwóch inicjatyw zostanie uznana za największą porażkę dyplomatyczną wolnej Polski.
Amerykanie byli przekonani, że lex TVN przez Sejm nie przejdzie skoro z Andrzej Duda z góry dawał sygnały, że ją zawetuje. Dziś jednak już nie są tego pewni. Gdyby to było przesądzone, po co Sejm ustawę jednak zatwierdził? I to bez żadnego ostrzeżenia?
Ten ruch ma dla wizerunku Polski w Waszyngtonie katastrofalne skutki. W trakcie przesłuchania Marka Brzezińskiego w Senacie obawy o utrzymanie wolności mediów w naszym kraju było słychać tak wśród Demokratów, jak i Republikanów. Niektórzy senatorowie zaczęli się zastanawiać, czy może należałoby cofnąć się o 30 lat i wysłać nad Wisłę US Aid i inne organizacje pozarządowe aby uczyć Polaków od nowa podstaw demokracji? Teraz staje się to całkiem prawdopodobne.
Czytaj więcej
Odpowiedź na pytanie, dlaczego PiS przegłosował w piątek poprawkę do ustawy medialnej zwanej Lex TVN jest bardzo krótka: bo mógł.
Ameryki nie stać na wycofanie z Polski swoich wojsk: groźba rosyjskiej ofensywy na Ukrainę jest na to zbyt duża. Jednak w razie podpisania przez prezydenta lex TVN możliwe są inne, drastyczne środki zaczynając od rezygnacji z przyjazdu do Warszawy ambasadora Marka Brzezinskiego.