Drobni gracze nie uciekli z PZU

Indywidualni inwestorzy wciąż trzymają akcje firmy kupione w ofercie publicznej. Do rady nadzorczej spółki wejdą znane twarze

Publikacja: 09.06.2010 04:58

Jutro do rady nadzorczej PZU mają wejść Zbigniew Ćwiąkalski (były minister sprawiedliwości),...

Jutro do rady nadzorczej PZU mają wejść Zbigniew Ćwiąkalski (były minister sprawiedliwości),...

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Oferta PZU była pod wieloma względami wyjątkowa. Do sprzedaży przeznaczono akcje o rekordowej wartości przeszło 8 miliardów złotych. Z tej puli akcje za ponad 2,2 miliarda złotych trafiły do inwestorów indywidualnych, co także jest rekordem polskiego rynku kapitałowego.

Wreszcie zaproponowano swego rodzaju eksperyment, którego celem było stworzenie akcjonariatu obywatelskiego. Sposób sprzedaży akcji przyciągnął rekordową liczbę inwestorów (ponad 250 tys.). Warto więc zobaczyć, co się stało z tym akcjonariatem po prawie miesiącu notowań akcji największego polskiego ubezpieczyciela na giełdzie.

Z szacunków „Rz” wynika, że walorów największego polskiego ubezpieczyciela nadal nie sprzedało ok. 70 – 75 proc. inwestorów indywidualnych, którzy kupili je w ofercie publicznej.

– Jednym z głównych celów debiutu PZU jest stworzenie w tej spółce akcjonariatu obywatelskiego – mówił minister skarbu Aleksander Grad jeszcze w czasie przygotowań do oferty. Na akcje zapisało się ponad 251 tys. inwestorów indywidualnych. Z tego około 140 tys. było debiutantami, którzy dopiero co założyli rachunki maklerskie.

Obywatelskiemu akcjonariatowi sprzyjać miały m.in. limity akcji na inwestora. Nie można było ich kupić więcej niż 30. W związku z tym nie opłacało się brać wielkich kredytów na zakup i nie było też konieczności szybkiej sprzedaży akcji, by spłacić pożyczkę.

Z naszych szacunków wynika, że od debiutu spółki 12 maja do sprzedaży mogło trafić około 70 tys. pakietów akcji wynoszących 30 akcji lub mniej.

– Nie robiliśmy statystyk na ten temat, ale przypuszczam, że w przypadku osób mających u nas rachunki do sprzedaży w pierwszych dniach mogło trafić 30 – 40 proc. walorów spółki – mówi Katarzyna Iwaniuk-Michalczuk z Domu Maklerskiego PKO BP. Podkreśla, że wielu drobnych inwestorów może ubezpieczyciela potraktować jako spółkę dywidendową i zatrzymać jej papiery w portfelach, licząc na udział w zysku.

Decyzję o wypłacie reszty dywidendy za ubiegły rok mają zapaść już w czwartek na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Ma ona wynieść 10,91 zł na akcję. Zgodnie z propozycjami zarządu pieniądze trafią na konta inwestorów posiadających walory PZU 25 sierpnia. Sama wypłata nastąpi zaś we wrześniu.

Osoby, które zdecydowały się na szybką sprzedaż, zrealizowały pokaźne zyski. Nawet po odliczeniu opłat i podatków ze sprzedaży 30 akcji można było mieć ok. tysiąca złotych zysku.

[ramka][srodtytul]Zmiany w radzie[/srodtytul]

Jutro na walnym zgromadzeniu nastąpią zmiany w radzie nadzorczej PZU. – Chcielibyśmy powołać w miejsce Jurgena Stegmana, Marcina Majeranowskiego i Tomasza Gruszeckiego dwóch nowych reprezentantów Skarbu Państwa – Zbigniewa Ćwiąkalskiego (były minister sprawiedliwości) i Krzysztofa Dreslera (wiceprezes PKO BP) – mówi „Rz” minister skarbu Aleksander Grad. Resort wesprze też jednego niezależnego członka rady. Ma nim być Dariusz Filar (były członek RPP). Nowa Rada zdecyduje m.in. o wynagrodzeniach dla zarządu PZU, który wyszedł spod jarzma „kominówki”.[/ramka]

Oferta PZU była pod wieloma względami wyjątkowa. Do sprzedaży przeznaczono akcje o rekordowej wartości przeszło 8 miliardów złotych. Z tej puli akcje za ponad 2,2 miliarda złotych trafiły do inwestorów indywidualnych, co także jest rekordem polskiego rynku kapitałowego.

Wreszcie zaproponowano swego rodzaju eksperyment, którego celem było stworzenie akcjonariatu obywatelskiego. Sposób sprzedaży akcji przyciągnął rekordową liczbę inwestorów (ponad 250 tys.). Warto więc zobaczyć, co się stało z tym akcjonariatem po prawie miesiącu notowań akcji największego polskiego ubezpieczyciela na giełdzie.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację