Sylwester Cacek chce postawić na nogi borykającą się z problemami sieć restauracji Sphinx. Eksperci wierzą, że mu się to uda. Ma już bowiem za sobą sporo udanych inwestycji. Jest założycielem i byłym właścicielem Dominet Banku (według nieoficjalnych informacji sprzedał go za ok. 700 mln zł Fortisowi). Ma też w portfelu akcje odzieżowej spółki Redan.
– Od lat interesuję się biznesami detalicznymi. Na takich zasadach działał Dominet Bank, w takim modelu funkcjonują także Sfinks i Redan. Wszystkie te spółki działają także w systemie franczyzowym, którego jestem wielkim zwolennikiem – mówi „Rz” Sylwester Cacek.
Inwestuje również w inne biznesy. Jest m.in. właścicielem Widzewa. Podkreśla, że miłość do piłki nożnej wyniósł z domu. Jego ojciec był bramkarzem i zaszczepił pasję synowi.
Cacek nie wyklucza nowych inwestycji. – Mam akcje wielu spółek polskich i zagranicznych. Kilka z nich bliżej obserwujemy, natomiast w najbliższych tygodniach nie planuję zakupu znaczących pakietów – mówi.
Teraz inwestor ma w Sfinksie problem. Jakiś czas temu przekroczył bowiem 33-proc. próg i zgodnie z ustawą o ofercie powinien ogłosić wezwanie. Jednak tego nie zrobił i utracił prawo głosu z posiadanych akcji.