Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie w panelu „Kobiety przywódczynie w coraz bardziej cyfrowej rzeczywistości” dyskutowano o tym, jak kobiety mogą odnaleźć się w świecie gwałtownych zmian technologicznych.

Wspólnym mianownikiem debaty była potrzeba odwagi, edukacji i równowagi. Bożena Leśniewska, wiceprezeska Orange Polska ds. rynku biznesowego, zaczęła od pozytywów. – Technologia sprawia, że wobec jej rozwoju wszyscy stajemy się równi, niezależnie od wieku, miejsca pochodzenia czy płci. To moment, w którym każdy, kto ma wolę i odwagę, może zmieniać swoją rolę, zdobywać nowe kompetencje i kształtować przyszłość po swojemu – mówiła.

Jej zdaniem cyfrowa transformacja umożliwia kobietom dostęp do edukacji i rozwoju zawodowego w skali wcześniej nieosiągalnej. – Wystarczy internet i chęć nauki. Dzięki technologii możemy uczyć się nowych umiejętności w każdym wieku, a firmy takie jak nasza wspierają kobiety w tym procesie poprzez szkolenia i programy rozwojowe – podkreśliła.

Choć apetyt kobiet na przywództwo rośnie, liczby wciąż nie napawają optymizmem. Tylko 1 proc. inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej trafia do start-upów założonych przez kobiety. – Jeśli mówimy o zrównoważonym, regeneratywnym rozwoju, nie da się tego zrobić bez kobiet – zaznaczyła Patrycja Radek z Centrum Transferu Wiedzy Uniwersytetu SWPS.

Największe bariery, przed którymi stają przedsiębiorczynie, mają swoje źródło w wychowaniu i społecznych oczekiwaniach. Na to zwracała uwagę Izabela Karolczyk-Szafrańska, wiceprezeska InPostu.

– Matematyka nie ma płci, ale dziewczynki uczymy perfekcji, a chłopców odwagi. Dziewczynki – dokładności, chłopców – podejmowania ryzyka. Kobiety awansują, ale rzadko trafiają do ról decyzyjnych – podkreślała.

Obok kompetencji technicznych liczy się elastyczność i chęć uczenia się. – Nie trzeba kończyć politechniki, by być świetnym programistą. Wystarczy 16 kursów i determinacja. Technologia daje kobietom wolność, zwłaszcza tym, które łączą pracę z macierzyństwem. Pozwala pracować elastycznie, na własnych zasadach – dodała wiceprezeska InPostu.

Ale zmiana nie dokona się bez współpracy z mężczyznami. Różnorodność to wspólny projekt kobiet i mężczyzn. Optymizm pokolenia Z wniosła do dyskusji Wiktoria Wójcik, współzałożycielka inStreamly. – Reprezentacja działa mocniej niż kampanie. Młode dziewczyny widzą, że mogą być liderkami, youtuberkami, założycielkami firm. AI wyrównuje szanse – mówiła.

Ton realizmu wniosła Agata Kowalska, prawniczka współpracująca z branżą e-commerce. – Świetnych prawniczek jest mnóstwo, ale niewiele z nich robi krok w stronę przedsiębiorczości. Kobiety częściej mówią: „nie mam czasu, muszę zająć się domem”. A panowie ten czas jakoś znajdują – zauważyła.

W ubiegłym roku kobiety założyły 38 proc. nowych firm, ale w miarę wzrostu skali biznesu ich liczba dramatycznie maleje. – Zaledwie 2 proc. funduszy venture capital trafia do kobiet, a w czołówkach technologicznych korporacji nadal dominują mężczyźni – podała Katarzyna Dębek.

Bożena Leśniewska z Orange Polska przekonywała, że Europa powinna zachować własną tożsamość w podejściu do różnorodności. – Nie musimy kopiować amerykańskich trendów. Mamy dyrektywy, strategię ESG i narzędzia, by działać po swojemu – mówiła.

Jej zdaniem zmiana zaczyna się od włączenia równości do strategii firmy, na równi z celami finansowymi. – Nie chodzi o parytet dla idei. Chodzi o reprezentację adekwatną do struktury zatrudnienia i wsparcie kobiet w rozwoju. Brak kobiet w decyzyjnych rolach to także straty biznesowe. Jeśli produkty tworzą wyłącznie mężczyźni, nie odpowiadają na potrzeby wszystkich klientów. Różnorodność przekłada się na lepsze decyzje i wyniki – dodała.

Jedną z barier, które kobiety same na siebie nakładają, jest nadmierna presja. – Chcą być idealne, udowadniać, że zasługują. A siła kobiet polega na tym, że nie muszą grać roli mężczyzn – mówiła Karolczyk-Szafrańska. Nie potrzebujemy marketingowych haseł, tylko szczerego feedbacku i liderów, którzy naprawdę słuchają. – Żyjemy w kulturze stworzonej przez mężczyzn dla mężczyzn – przypomniała Patrycja Radek. – Kobiety mają kompetencje, ale brakuje im wiary w siebie. Dlatego potrzebne są programy mentoringowe, które uczą odwagi i sięgania po władzę, bo bez władzy nie ma wpływu.

Wiktoria Wójcik podzieliła się refleksją z branży gamingu: – Kiedyś gry dla dziewczynek uznawano za niefajne, bo były zbyt dziewczyńskie. Ale dziś to, co dziewczyńskie, jest okej i zaczyna być też dochodowe. Jeśli kobiecość przestanie być próbą dopasowania się do mężczyzn, bycie kobietą w biznesie stanie się naprawdę fajne – stwierdziła. Agata Kowalska przypomniała, że technologia musi iść w parze z etyką. – AI Act to nie jest kaganiec, tylko ramy etyczne, których potrzebujemy. Japonia i Stany Zjednoczone też wprowadzają podobne przepisy. Algorytmy nie są przeciw kobietom. Są tym, czym je karmimy – dowodziła. Debata zakończyła się wspólnym przesłaniem, by działać, wspierać się i się nie bać. – Prośmy o władzę i pieniądze i zapraszajmy mężczyzn do rozmowy – podsumowała Katarzyna Dębek.

Partner relacji: Orange Polska