Maurice M.Taylor , szef amerykańskiego producenta opon Titan International do francuskiego ministra przemysłu Arnaud Montebourg: „Odwiedziłem te fabrykę [w Amiens] kilka razy. Francuscy pracownicy maja wysokie płace, ale pracują trzy godziny dziennie. Jedną godzinę maja na przerwy i lunch, gadają przez trzy i pracują przez trzy. Powiedziałem  to wprost francuskim związkom zawodowym. Odparli, że taki jest styl francuski. (...) Proponuje pan rozpoczęcie rozmów z Titan. Czy myśli Pan , że naprawdę jesteśmy idiotami? Titan ma pieniądze i umiejętność produkcji opon. Co ten zwariowany związek zawodowy ma? Ma rząd francuski (...) Titan zamierza kupić firmę oponiarską w Chinach lub Indiach, zapłacić mniej niż euro za godzinę pracy i dostarczyć wszystkie opony jakich potrzebuje Francja. Może Pan sobie zatrzymać swoich robotników. Nie jesteśmy zainteresowani fabryką w Amiens."

Arnaud Montebourg do Titan International: „Pana niezwykle obraźliwe słowa  udowadniają  doskonałą ignorację na temat  Francji i jej kluczowych silnych punktów, jak atrakcyjność [inwestycyjna] światowej klasy i jej relacje z USA. Jesteśmy dumni, że na francuskiej ziemi działa 20 tysięcy firm zagranicznych, które zatrudniają 2 miliony ludzi (...)Może być Pan pewny, że odpowiednie służby we Francji będą z podwójnym zainteresowaniem monitorowały  import waszych opon, a w szczególności przestrzeganie norm materiałowych, społecznych, technicznych i środowiskowych".

Maurice Taylor do Arnaud Montebourg: „Pana list pokazuje jak bardzo wasza klasa polityczna oderwana jest od rzeczywistości. Nazywa mnie pan ekstremistą, ale większość biznesmenów zgodziłaby się, że musielibyśmy zgłupieć, by wydać miliony dolarów na kupno fabryki opon we Francji, która ma jedne z najwyższych płac na świecie.(...) Nigdy nie prosiliśmy o obniżenie płac. Prosiliśmy tylko o pracę siedem godzin dziennie".

A teraz drobne ćwiczenie. Proszę zamienić: Montebourg – Budzanowski,  Taylor -  O'Leary (szef Ryanair) albo Christoph Franz (CEO Lufthansa), Titan (opony) – LOT (bilety lotnicze). Bardzo mnie ciekawi Państwa opinia, oczywiście uwzględniając, że jednak jest różnica między oponą a biletem, a temperamenty bywają różne. Jako materiał uzupełniający zachęcam do raportu na temat LOT jaki kilka dni temu opublikowała Fundacja Republikańska, z którego wynika, że quasidofinansowanie LOT w ostatnich latach (nie licząc pożyczki z grudnia ub.r.) przekroczyło 600 milionów złotych przy skumulowanej stracie ponad miliarda.

Agresywność amerykańskiego biznesmena, chamstwo mówiąc wprost, nie zmienia faktu, że w kilkunastu opracowaniach na temat gospodarki francuskiej, jakie ostatnio czytałem, wszędzie pojawia się temat jej utraty konkurencyjności. Ten proces trwa już co najmniej 10 lat, gwałtownie pogarsza się francuski bilans płatniczy, a rosną relatywnie koszty pracy. To nie przypadek, że ostatnie konflikty przemysłowe, nie licząc południowej Europy, dotyczyły właśnie Francji – zakładów Peugeot czy  hutnictwa stali (Arcelor Mittal).  Warto odrobić francuska lekcję, choć amerykański nauczyciel jest dość paskudny.