Zmiany zasad funkcjonowania banku centralnego są wyjątkowo delikatną materią, m.in. z uwagi na kontekst polityczny. Nie ulega wątpliwości, że bank centralny powinien być instytucją niezależną od rządu, w przeciwnym razie naciski ze strony rządzących nie miałyby końca – zawsze istnieją przecież ważne powody dla wsparcia finansów publicznych. Tymczasem bank centralny czuwa nad stabilnością monetarną oraz walutową państwa. Dlatego osłabienie jego pozycji miałoby daleko istotne konsekwencje m.in. dla siły polskiego złotego, a także rentowności rządowych papierów wartościowych.
To wszystko jednak nie oznacza, że zakres działalności banku centralnego, sposób jego działania i przepisy dotyczące organów banku nie powinny ewoluować.
Emisja pieniądza
Jednym z widocznych trendów dotyczących emisji pieniądza jest projektowanie i wdrażanie Central Bank Digital Currency (CBDC, cyfrowego pieniądza emitowanego przez bank centralny) – nie tylko przez odległe kraje, takie jak Nigeria czy Wyspy Bahama, ale także przez potentatów rynków finansowych takich jak USA, strefa euro czy Chiny. Różne państwa przyjmują różne koncepcje i modele CBDC.
Czytaj więcej
We wtorek TVN24 doniósł nieoficjalnie, że żona byłego prezydenta Agata Kornhauser-Duda otrzymała...
Warto więc już teraz podjąć próbę wypracowania standardu CBDC przez polski bank centralny. NBP powinien rozważyć utworzenie wraz ze wszystkimi krajami UE spoza strefy euro grupy/konsorcjum, w której NBP byłby liderem, by wypracować standard CBDC dla krajów spoza strefy wspólnej waluty. Oczywiście nie ma mowy o tworzeniu przez te kraje wspólnej CBDC, bo każdy tworzyłby własną, narodową, opartą jednak na tych samych założeniach, funkcjonalnościach czy technologii. Taki własny standard pozwoliłby na uniknięcie sytuacji, w której CBDC stworzona przez EBC stanie się rozwiązaniem de facto narzuconym krajom UE spoza strefy euro.