Rzecznik Praw Obywatelskich po raz kolejny zwraca uwagę ministrowi zdrowia, że są problemy z wystawianiem karty zgonu  osobie, która zmarła poza swoim miejscem zamieszkania.   Brakuje bowiem lekarzy, którzy chcieli  by przyjechać do zmarłego.

Stanisław Trociuk, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich wskazuje ministrowi , że źródłem problemów są  nie przystające do rzeczywistości przepisy. Obowiązująca ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz  rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej  z 1961 r. określają, że kartę zgonu ma wystawić lekarz zajmujący się chorym w ostatniej chorobie 30 dni przed jego śmiercią.  Jeśli  natomiast nie ma takiego lekarza lub mieszka on w odległości dalszej niż 4 km od miejsca, w którym leżą zwłoki  kartę zgonu musi wystawić medyk wezwany do nagłego zachorowania.

Przepis powoduje często problemy dla rodziny zmarłego bo ciężko jej uzyskać od lekarza kartę zgonu potrzebną do załatwiania innych spraw w urzędach. Lekarze nie chcą przyjeżdżać do zmarłego chociażby w godzinach swojej pracy bo nie  przewiduje tego kontrakt z NFZ. Umowa między Funduszem a medykiem określa harmonogram pracy przychodni i za wyjazdy i wystawianie kart zgonu NFZ lekarzowi nie płaci.

W związku z licznymi problemami Stanisława Trociuk przypomina ministrowi, że ten zobowiązał się  juz raz do nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Powołał do tego nawet specjalny zespół, ale nie słychać aby w resorcie coś w tej sprawie się dalej działo.

Tymczasem sami lekarze chcą by y minister zdrowia przepisy znowelizował i zobowiązał do wystawiana kart zgonu zmarłym poza szpitalem lub miejscem zamieszkania koronerów. Jest to grupa specjalnie przeszkolonych lekarzy medycyny sądowej, funkcjonująca np. w krajach anglosaskich, którzy zajmują się orzekaniem w sprawach zgonów