Kiedy apteka nie ma umowy z NFZ. Od nowego roku apteki muszą mieć umowy z NFZ na sprzedaż leków refundowanych. Farmaceuci tych umów podpisywać nie chcą i wiele aptek jeszcze ich nie ma. Czy w tych placówkach pacjenci nie kupią refundowanych leków? To nie powinien być problem. NFZ w wielu województwach przedłużył terminy podpisywania umów.
Gdy w aptece nie ma nowych cen leków. Gorzej (szczególnie w małej miejscowości), jeśli apteka nie zdążyła zainstalować programu zawierającego nowe ceny leków. Ogłoszono je bardzo późno, 30 grudnia o 23.30. Tam, gdzie to się nie udało, pacjenci zobaczą zapewne ogłoszenie "remanent". Na to nic nie poradzą.
Co może zrobić pacjent, któremu lekarz nie chce prawidłowo wypisać recepty. W gruncie rzeczy niewiele. Może złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta, do dyrektora jednostki, w której lekarz pracuje, lub do komisji odpowiedzialności zawodowej przy okręgowej izbie lekarskiej (skarga na naruszenie zasad etyki zawodowej przez medyka). Ale może też zmienić lekarza, bo w służbie zdrowia do pewnego stopnia działa wolny rynek.
Nowa ustawa to jednak nie wyłącznie kłopoty, ale i w licznych przypadkach niższe ceny leków wynegocjowane przez Ministerstwo Zdrowia. Jak je sprawdzić? Na stronie internetowej www.mz.gov.pl należy wejść w rubrykę "leki", a stamtąd w zakładkę refundacja. Załączniki do obwieszczenia z 29 grudnia zawierają aktualne ceny leków.
Pacjent po substancji chemicznej zawartej w leku, którego dotąd używał, może sprawdzić, ile kosztuje jego lek w dotychczasowej dawce i formie podania - bez względu na to, kto go produkuje. Pacjenta interesuje ostatnia rubryka w liście refundacyjnej: "odpłatność dla świadczeniobiorcy".
Bywa jednak, że z powodu przeciążenia nie można wejść na stronę resortu zdrowia. Zainteresowanych nowymi cenami leków odsyłamy też do strony www.rp.pl/kraj.