Wojewódzki Sąd Administracyjny pozbawił Orco Property Group pozwolenia na budowę w lipcu zeszłego roku.
Jednym z powodów był spór o 26 miejsc parkingowych przy ul. Złotej. Mieszkańcy pobliskich kamienic, którzy zaskarżyli pozwolenie, dowodzili, że są one własnością dewelopera. Wówczas łączna ilość miejsc byłaby większa niż 300, a więc niezbędna byłaby decyzja środowiskowa, której Orco nie przedstawiło.
– Te 26 miejsc było i będzie własnością dzielnicy i służy celom publicznym. Inwestor nie otrzyma do nich żadnych praw, nigdy się też o to nie ubiegał – dziwi się burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski.
Po wyroku NSA, który nie zwrócił deweloperowi pozwolenia, a nakazał wojewodzie ponownie rozpatrzyć skargę mieszkańców, w mieście zawrzało. – Sytuacja, w której sąd uchyla pozwolenie po rozpoczęciu prac, dowodzi systemowego błędu w polskim prawie – dodaje Bartelski. – Kompromituje to Polskę w oczach wybitnych architektów, inwestorów i mediów na świecie. Zdenerwowania nie kryją również inni miejscy urzędnicy. – To nie do pomyślenia, że siedem osób, które wykupiło od miasta mieszkania za 10 proc. ich wartości, teraz odwdzięcza się za to, blokując jego sztandarową inwestycję – mówi jeden z nich. – Bardzo delikatnie mówiąc, to nieprzyzwoite.
Wyrok NSA był też jednym z głównych tematów w kuluarach rady miasta. – Nasze prawo pozwala, by organizacje, grupy albo pojedyncze osoby nawet z błahych powodów mogły blokować inwestycje – mówi radny Dariusz Klimaszewski (SLD). – Trzeba to zmienić.