Osoby, które zakładają księgę wieczystą lub wpisują swoje prawa do niej, nie powinny narzekać. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości za lata 2010 i 2011, do których dotarła „Rz", wynika, że nie jest tak źle, choć na początku roku wystąpiły trudności.
Miliony spraw
W I połowie 2011 r. wpłynęło do sądów 1 mln 929 tys. 272 sprawy. Sądy wieczystoksięgowe wykazały się jednak pracowitością i załatwiły o 65 tys. spraw więcej (były to zaległości z końca zeszłego roku).
W porównaniu z wpływem sądy załatwiły też więcej spraw w ubiegłym roku. Wpłynęło do nich 3 mln 135 tys. 675 wniosków, a załatwiono o 162 tys. więcej. Gorętszym okresem był natomiast rok 2009. Wtedy było o 269 tys. wniosków więcej w porównaniu z 2010 r.
W każdym z tych lat największy wpływ odnotowały sądy w dużych miastach takich, jak: Warszawa, Kraków, Katowice czy Poznań.
Pomimo bardzo dużej liczby spraw wpływających do sądów wieczystych zdecydowanie skrócił się czas ich załatwiania. W 2009 r. na rozpoznanie wniosku trzeba było czekać 1,6 miesiąca. W tym roku jest to już tylko 0,7 miesiąca. W większą cierpliwość muszą się jednak uzbroić mieszkańcy największych aglomeracji.