Reklama

Sędzia Przemysław Radzik stawia zarzuty. Wiceminister: kurtyna już dawno opadła

Sędzia Przemysław Radzik opublikował w mediach społecznościowych komunikat, w którym poinformował o postawieniu zarzutów dyscyplinarnych sędziom Mariuszowi Ulmanowi i Dominikowi Czeszkiewiczowi. Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur w odpowiedzi stwierdził, że za podszywanie się pod funkcjonariusza publicznego grozi odpowiedzialność karna.

Publikacja: 18.09.2025 10:15

Sędzia Przemysław Radzik podczas konferencji prasowej

Sędzia Przemysław Radzik podczas konferencji prasowej

Foto: PAP/Piotr Nowak

Do opublikowanego na platformie X wpisu sędzia Przemysław Radzik dołączył komunikat zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, w którym poinformował, że "materiał dowodowy czynności wyjaśniających w sprawie konstytucyjnego zamachu stanu w wymiarze sprawiedliwości dostarczył faktycznych i prawnych podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i przedstawienia zarzutów dyscyplinarnych sędziom" Mariuszowi U. i Dominikowi C.

Chodzi o sędziego Sądu Rejonowego w Nysie, Mariusza Ulmana, którego 16 lipca ówczesny minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał na urząd rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Po niecałych dwóch miesiącach sędzia Ulman jednak zrezygnował, tłumacząc swoją decyzję sprawami rodzinnymi. Z kolei sędzia Dominik Czeszkiewicz jest dyrektorem Departamentu Nadzoru Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Pierwszemu z nich Radzik zarzuca m.in. że „przyjął bezprawny i bezskuteczny akt powołania (...), do pełnienia funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych”. Zarzuty dla sędziego Dominika Czeszkiewicza dotyczą natomiast sytuacji z 19 sierpnia, kiedy miał próbować dostać się do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa przy ul. Rakowieckiej w Warszawie (mieszczą się tam biura rzecznika dyscyplinarnego), aby odebrać akta spraw dyscyplinarnych. 

Czytaj więcej

MS potwierdza: jest nowy główny rzecznik dyscyplinarny dla sędziów. To kobieta
Reklama
Reklama

Wiceminister Dariusz Mazur o Przemysławie Radziku: Jest jak aktor, którego reżyser zdjął ze sceny

Do wpisu Radzika odniósł się wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur. „Sędzia Radzik ewidentnie przeoczył fakt odwołania go z funkcji. Jest jak aktor, którego reżyser zdjął ze sceny, a on i tak wychodzi na środek i recytuje swoje kwestie, próbując przeszkadzać nowym wykonawcom. Publiczność wyszła, a on dalej recytuje swój monodram. Tyle, że kurtyna już dawno opadła” – skomentował wiceszef MS. W swoim wpisie zaznaczył, że za podszywanie się pod funkcjonariusza publicznego grozi odpowiedzialność karna.

Przypomnijmy, iż na początku kwietnia ówczesny minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał sędziego Przemysława Radzika z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Jak napisano w komunikacie MS, sędzia Radzik, działając jako wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie, a następnie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, podjął „szereg decyzji, które budzą wątpliwości w zakresie swojej zasadności i legalności. W ich wyniku utracił podstawowy przymiot sędziowski, jakim jest nieskazitelność charakteru”. Pod koniec Bodnar odwołał również głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba. Obaj sędziowie uznali te decyzje za bezprawne. 

Czytaj więcej

Minister Żurek ominął ustawę ws. rzecznika dyscyplinarnego? Resort zabrał głos

Do opublikowanego na platformie X wpisu sędzia Przemysław Radzik dołączył komunikat zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, w którym poinformował, że "materiał dowodowy czynności wyjaśniających w sprawie konstytucyjnego zamachu stanu w wymiarze sprawiedliwości dostarczył faktycznych i prawnych podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i przedstawienia zarzutów dyscyplinarnych sędziom" Mariuszowi U. i Dominikowi C.

Chodzi o sędziego Sądu Rejonowego w Nysie, Mariusza Ulmana, którego 16 lipca ówczesny minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał na urząd rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Po niecałych dwóch miesiącach sędzia Ulman jednak zrezygnował, tłumacząc swoją decyzję sprawami rodzinnymi. Z kolei sędzia Dominik Czeszkiewicz jest dyrektorem Departamentu Nadzoru Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Praca, Emerytury i renty
„Lewaków i morderców nienarodzonych nie zatrudniamy”. Sąd o dyskryminacji przy rekrutacji
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
Czy za radio w aucie trzeba płacić abonament RTV? Prawo mówi jasno
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama