Sąd Najwyższy wydał orzeczenie (sygnatura akt II CSK 752/11), które ma znaczenie dla zasiedzenia służebności przesyłu przez zakłady, których sieci nie widać, a więc rurociągi i gazociągi. W tych wypadkach istotne będzie tylko to, czy właściciel wiedział o posadowieniu instalacji. Stanowisko sądu jest w pewnej kontrze do potocznego rozumienia kodeksu cywilnego, który w art. 292 mówi, że „służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia".
Kwestia ta wynikła w sprawie o stwierdzenie zasiedzenia służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu, gdyż w 2005 r., kiedy to miało nastąpić, jeszcze służebności przesyłu nie było. Sprawę czworgu współwłaścicielom nieruchomości pod Poznaniem wytoczyła spółka gazownictwa. Uzyskanie służebności uwolniłoby ją od konieczności wypłacania wynagrodzenia za korzystanie z gruntu, przez który biegnie gazociąg (na powierzchni jest widoczny tylko betonowy słupek).
Sądy Rejonowy, a następnie Okręgowy w Poznaniu oddaliły wniosek spółki, wskazując, że ujawnienie na mapach przebiegającego pod ziemią gazociągu nie wystarcza do stwierdzenia, że mamy do czynienia z trwałym i widocznym urządzeniem, o którym mówi art. 292 k.c. Nie stanowi go też betonowy słupek posadowiony na nieruchomości, ponieważ nie jest on częścią składową gazociągu, nie jest też z nim funkcjonalnie powiązany.
SO dodał, że dla rozstrzygnięcia sprawy nie ma też znaczenia wiedza właścicieli gruntu o posadowieniu gazociągu, gdyż kodeks wyraźnie uzależnia zasiedzenie służebności gruntowej od korzystania z trwałego i widocznego urządzenia.
Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska.