Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzić bardziej humanitarne zasady eksmisji z mieszkań Służby Więziennej. To skutek m.in. wystąpienia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka do tego resortu.
Interweniowało ono w sprawie Joanny P., samotnie wychowującej ośmioletnie dziecko. Kobieta mieszka z ojcem. Miał on przydział na lokal policyjny, ale nie płacił czynszu i stracił do niego prawo. Rodzinie grozi eksmisja na bruk.
Kiedy sprawą zainteresowała się Fundacja Helsińska, okazało się, że do mieszkań m.in. policji i Służby Więziennej, nie stosuje się procedur cywilnych, tylko administracyjne. Eksmisji z mieszkań tych służb nie przeprowadza się na podstawie wyroku sądowego, ale decyzji administracyjnej. Organ egzekucyjny (w tym wypadku wojewoda mazowiecki) nie stosuje więc kodeksu postępowania cywilnego, lecz ustawę o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Oznacza to, że eksmitowanych nie chroni – tak jak innych lokatorów – ustawa o ochronie praw lokatorów. Tymczasem to ona właśnie wprowadza zakaz przeprowadzania eksmisji od 1 listopada do 31 marca. Zawiera też długą listę osób, którym sąd cywilny, orzekając o eksmisji, musi przyznać prawo do lokalu socjalnego (np. gdy w rodzinie jest dziecko). Wprawdzie od eksmisji mających za podstawę decyzje administracyjne można się odwołać do sądu, ale tylko administracyjnego, a ten nie może przyznać prawa do lokalu socjalnego.
W odpowiedzi na pismo fundacji ministerstwo przyznało, że istotnie do mieszkań Służby Więziennej nie stosuje się przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów. Zachodzi też – według MS – potrzeba ujednolicenia zasad ochrony lokatorów bez względu na to, czy eksmisję orzeka sąd powszechny czy organ administracji.