We Wrocławiu deklaracje śmieciowe mieszkańcy mają złożyć do 30 czerwca. Okazuje się, że mogą być z tym problemy.
– Nie będziemy składać deklaracji śmieciowych dotyczących budynków wielorodzinnych. To dla nas zbyt duże ryzyko – uważa Mirosław Las, przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej Wrocław Południe, współzałożyciel Ruchu Społecznego Obrony Mieszkańców. Ruch jest formą sprzeciwu przeciwko bałaganowi, jaki powstał przy wdrażaniu ustawy śmieciowej.
– Przyłączyła się do nas większość zarządców wrocławskich spółdzielni, coraz więcej jest też zarządców wspólnot mieszkaniowych – dodaje Mirosław Las.
W czym tkwi problem
Chodzi o to, że wrocławski ratusz wymaga od zarządców składania deklaracji dotyczących budynków wielolokalowych na podstawie imiennych deklaracji m.in. poszczególnych właścicieli, informujących m.in., ile osób mieszka w danym bloku, a ile w poszczególnych lokalach, kto zamierza segregować śmieci, a kto nie etc.
Przedstawiciele ruchu tłumaczą, że nie znają wszystkich mieszkańców i nie są w stanie sprawdzić, czy podane przez nich dane dotyczące np. liczby lokatorów są prawdziwe. Tymczasem ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach obciąża zarządców odpowiedzialnością karnoskarbową. Obawiają się także, że spadnie na nich także odpowiedzialność za osoby, które nie będą płacić za śmieci.