Reklama

Eksperci FOR: Orbanizacja gospodarki odpadami w Polsce

Historia uczy nas, że systemy centralnego planowania są nieskuteczne. Jak pokazuje przykład Węgier, to samo dotyczy gospodarki odpadami i systemu systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta.

Publikacja: 15.09.2025 11:54

Eksperci FOR: Orbanizacja gospodarki odpadami w Polsce

Foto: Adobe Stock

Rząd zaproponował nowe zasady funkcjonowania systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta. System ROP ma w założeniu prowadzić do przeniesienia kosztów oraz odpowiedzialności na „zanieczyszczającego”, czyli producenta opakowań, a konieczność reform wynika z unijnych dyrektyw mających na celu usprawnienie gospodarki odpadami. Polska miała wprowadzić zmiany w 2023 r., jednak wciąż tego nie uczyniła. Na początku sierpnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) przedstawiło obszerny projekt ustawy, który budzi spore zastrzeżenia.

Czytaj więcej

Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta: do KPRM trafiła ocena skutków regulacji

Jeśli proponowana ustawa wejdzie w życie, będzie to oznaczać, że w Polsce zostanie wprowadzony system scentralizowany i nieefektywny. Będzie to system kosztowny i osłabiający bodźce rynkowe do tworzenia innowacyjnych i ekologicznych rozwiązań. Co więcej, proponowane zmiany systemu ROP obciążą przede wszystkim konsumentów, na co wskazuje samo MKiŚ w ocenie skutków regulacji: „Można także oczekiwać negatywnego finansowego wpływu na obywateli ze względu na możliwe uwzględnienie obciążeń nałożonych na przedsiębiorców w ramach ROP w cenach produktów”.

Obecny system – czy na pewno jest taki zły?

Ministerstwo w ocenie skutków regulacji twierdzi, że obecny system „nie wykazuje zadowalającej efektywności”, nie podając przy tym żadnych danych na poparcie tej tezy. Tymczasem w 2023 r. poziom recyklingu odpadów opakowaniowych był w Polsce nieco wyższy niż średnia dla Unii Europejskiej. Pomimo wielu zmian w gospodarce odpadami oraz trendach konsumenckich wciąż daleko nam jednak do Belgii, Włoch czy Holandii, które wiodą prym w Unii Europejskiej.

Czytaj więcej

Białe plamy na mapie regulacji z obszaru ESG
Reklama
Reklama

Obecny system opiera się na organizacjach odzysku opakowań, które po zmianach czeka likwidacja. Oznacza to, że działające na polskim rynku od ponad dwóch dekad prywatne firmy będą zmuszone zakończyć swoją działalność. To nie pierwszy przypadek, gdy w Polsce prywatna konkurencja ma zostać w jakiejś branży zastąpiona państwowym monopolem. Jednak takie działania kolejnych rządów niosą za sobą bardzo negatywne konsekwencje: zwiększają niepewność wśród przedsiębiorców i zniechęcają ich do inwestowania. Trudno się więc dziwić, że stopa inwestycji prywatnych w Polsce należy do najniższych w UE.

Orbanizacja i centralizacja

MKiŚ, zamiast usprawnić system opierający się na konkurencji prywatnych podmiotów, proponuje rozwiązania centralizacyjne – producenci mieliby obowiązek wnoszenia opłaty od wprowadzania opakowań na rynek, a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) miałby podjąć się kontroli zarządzania odpadami i lokowania tych środków. Organizacje odzysku opakowań miałyby zostać zlikwidowane ze względu na przejęcie ich zadań przez NFOŚiGW jako jedynej organizacji odpowiedzialności producenta (Producer Responsibility Organisation – PRO). Co więcej, wysokość opłaty miałaby być wyznaczana przez MKiŚ. W praktyce będzie to oznaczać wprowadzenie nakazowo-rozdzielczej gospodarki odpadami ze wszystkimi jej wadami, takimi jak usunięcie bodźców rynkowych i biurokratyzacja.

Obecny system opiera się na organizacjach odzysku opakowań, które po zmianach czeka likwidacja

MKiŚ w ocenie skutków regulacji twierdzi wprost, że przy tworzeniu nowego systemu opiera się na doświadczeniach Czech i Węgier. Czechy faktycznie należą do unijnych liderów recyklingu, jednak resort klimatu chce tamtejszy model zmodyfikować, zastępując organizację posiadaną przez prywatne firmy monopolem PRO zarządzanej przez państwową osobę prawną. Ponadto w 2024 r. Komisja Europejska stwierdziła, że czeskie rozwiązania, w wyniku których EKO-KOM jest jedyną organizacją upoważnioną do zbierania i odzysku odpadów opakowaniowych, mogą naruszać unijne zasady konkurencji, co zauważono w ocenie skutków regulacji. Komisja wskazuje na konflikt interesów, gdyż EKO-KOM jest zarówno uczestnikiem rynku, jak i stroną w postępowaniach o dopuszczenie innych podmiotów do działalności. Jednak czeskie przepisy przynajmniej dopuszczają możliwość konkurencji. Tymczasem polski rząd planuje stworzenie usankcjonowanego ustawą państwowego monopolu.

Z kolei Węgry mają jeden z najgorszych systemów w UE: w 2023 r. na Węgrzech poddano recyklingowi jedynie 46,5 proc. odpadów opakowaniowych (w Polsce 67,4 proc.). System węgierski podlegał ciągłym zmianom instytucjonalnym, utrudniającym działanie sektorowi prywatnemu po stronie zarówno producentów, jak i firm odpadowych. Obecnie rola sektora prywatnego sprowadza się do płacenia parapodatku, a poziom recyklingu na Węgrzech jest nadal znacznie niższy od wyznaczonych celów.

Obecnie na Węgrzech rola sektora prywatnego sprowadza się do płacenia parapodatku, a poziom recyklingu na jest tam nadal znacznie niższy od wyznaczonych celów

Reklama
Reklama

Resort liczy, że dzięki przekazaniu opłaty bezpośrednio do NFOŚiGW uniknie problemów, jakie pojawiły się na Węgrzech, nie wyjaśniając jednak, dlaczego tak właśnie miałoby się stać. Rozwiązania te są nieefektywne nie tylko przez to, że zyski z podatku trafiają do budżetu państwa. Problemem jest fakt, że sprowadza on przedsiębiorców jedynie do płatników podatku, co nie skłania ich do proekologicznych zmian.

Historia uczy nas, że systemy centralnego planowania są w gospodarce nieskuteczne. Jak pokazuje przykład Węgier, to samo dotyczy gospodarki odpadami. Proponowane przez MKiŚ zmiany nie poprawią również stanu finansów publicznych – nowe dochody z opłat ROP będą służyć sfinansowaniu nowych wydatków, a nie zmniejszeniu deficytu.

O autorach

Marcin Zieliński, Mateusz Michnik

Marcin Zieliński jest prezesem zarządu i głównym ekonomistą fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, Mateusz Michnik jest młodszym analitykiem ekonomicznym FOR.



Rząd zaproponował nowe zasady funkcjonowania systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta. System ROP ma w założeniu prowadzić do przeniesienia kosztów oraz odpowiedzialności na „zanieczyszczającego”, czyli producenta opakowań, a konieczność reform wynika z unijnych dyrektyw mających na celu usprawnienie gospodarki odpadami. Polska miała wprowadzić zmiany w 2023 r., jednak wciąż tego nie uczyniła. Na początku sierpnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) przedstawiło obszerny projekt ustawy, który budzi spore zastrzeżenia.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Prof. Gorynia: Jaki będzie XI Kongres Ekonomistów Polskich?
Opinie Ekonomiczne
Pierwsza wiceprezes BGK: Nowy potencjał emisji obligacji
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Katastrofa na razie odwołana
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Kraj ludzi dawniej szczęśliwych
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławomir Mikrut: Jak AI może przyspieszyć inwestycje w infrastrukturę
Reklama
Reklama