Dziedziczenie samowoli budowlanej albo rozbiórka

Matka z córką muszą wnieść 50 tys. zł opłaty ?za rozbudowę domu, ?w przeciwnym razie dojdzie do rozbiórki. Nie ma przy tym znaczenia, że to nie one były sprawczyniami samowoli budowlanej.

Publikacja: 24.06.2014 09:14

Dziedziczenie samowoli budowlanej albo rozbiórka

Foto: www.sxc.hu

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że przed kilkoma laty doszło do nielegalnej rozbudowy domu. Chodziło o ganek i lukarnę w dachu. W związku z tym przeprowadził postępowanie legalizacyjne, w toku którego ustalił opłatę legalizacyjną w wysokości 50 tys. zł.

Bez uiszczenia opłaty nie ma szans na uporządkowanie sytuacji prawnej budynku. Trzeba będzie bowiem rozebrać nielegalnie wykonane elementy.

Obecna współwłaścicielka domu broniła się, że prawa nie naruszyła ani ona, ani jej matka (do której należała druga połowa domu), lecz ojciec. On jest sprawcą samowoli, a one odziedziczyły jedynie dom i nie miały pojęcia, że ganek i lukarny wykonano z naruszeniem prawa budowlanego. Ich zdaniem sankcje ciążą na sprawcy, a nie na jego spadkobiercach. Nic jednak nie wskórały. Ani wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, ani Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie nie przyznały im racji.

WSA oddalił skargę córki (sygnatura akt: II SA/Ol 204/14). Zdaniem sądu rozbudowa domu bez wątpienia wymaga pozwolenia na budowę. Właśnie z tego powodu powiatowy inspektor nadzoru budowlanego rozpoczął procedurę zmierzającą do legalizacji obiektu w trybie określonym w art. 48 prawa budowlanego.

Ustalenie samej opłaty legalizacyjnej jest konsekwencją stwierdzenia samowoli budowlanej. Według sądu nie ma znaczenia, kto był sprawcą samowoli budowlanej. Skarżąca (i jej matka) są bowiem właścicielkami budynku, którego dotyczy samowola. W związku z tym to na nich ciąży obowiązek uregulowania tej opłaty.

Sąd podkreślił, że obowiązujące przepisy nie przewidują wyjątków od obowiązku wniesienia opłaty legalizacyjnej.

– Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie może uwzględniać sytuacji materialnej czy życiowej stron. Ustalenie opłaty legalizacyjnej nie jest bowiem uzależnione od uznania administracyjnego nadzoru budowlanego – zwrócił uwagę sąd.

WSA nie dopatrzył się również nieprawidłowości w ustaleniach poczynionych przez nadzór budowlany co do wysokości opłaty legalizacyjnej.

Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że przed kilkoma laty doszło do nielegalnej rozbudowy domu. Chodziło o ganek i lukarnę w dachu. W związku z tym przeprowadził postępowanie legalizacyjne, w toku którego ustalił opłatę legalizacyjną w wysokości 50 tys. zł.

Bez uiszczenia opłaty nie ma szans na uporządkowanie sytuacji prawnej budynku. Trzeba będzie bowiem rozebrać nielegalnie wykonane elementy.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne