Precedensowy charakter sprawy polega na tym, że to bodaj pierwszy w Polsce przypadek przejęcia przez klientów upadłego dewelopera budowanej inwestycji.
Takie uprawnienie daje obowiązująca od 29 kwietnia 2012 r. ustawa deweloperska. Jej istotną częścią była nowela prawa upadłościowego, a celem ochrona kupujących lokale lub domy jednorodzinne w razie bankructwa dewelopera.
Z nowych regulacji skorzystała grupa ponad 60 klientów upadłej w 2012 r. firmy Green Development, która budowała zlokalizowane w Żyrardowie Lofty de Girarda. Wyzyskali jedną z trzech możliwości przewidzianych w przepisach o upadłości deweloperów, a mianowicie tzw. układ likwidacyjny. Polega on na przejęciu przez nabywców (na zasadzie współwłasności) budowanej inwestycji. Ściślej mówiąc, klienci przejęli użytkowanie wieczyste zabudowywanej loftami nieruchomości, która jest wyodrębniana w takiej sytuacji z ogólnej masy upadłości.
Dwie inne możliwości zawarte w przepisach nie wchodziły w rachubę. Pierwsza to podział środków zgromadzonych na rachunkach powierniczych – w tym wypadku nie było takich rachunków, budowę rozpoczęto bowiem przed wejściem w życie nowych przepisów. Druga – to dokończenie budowy (ta była zaawansowana w ok. 80 proc.) przez syndyka z dopłat uiszczanych przez nabywców. Szkopuł w tym, że życzył on sobie bardzo wysokich kwot.
Klienci trafili jednak na przeszkody sądowe. Sędzia komisarz uznał, że układ wierzycieli narusza dobre obyczaje poprzez nadmierne uprzywilejowanie nabywców.