Nigdzie chyba widzowie nie tęsknią za czasami, w których telewizja była tylko jedna – naziemna, i odbierało się ją za pośrednictwem anteny dachowej. Dziś sposobów na oglądanie ulubionych programów jest tak wiele, że łatwo się w nowych usługach pogubić. Rozszyfrowujemy, co oznaczają – często goszczące na naszych łamach – skomplikowane terminy.
Od anteny do internetu
Z anteny dachowej nadal można – rozsiewaną z naziemnych nadajników – telewizję oglądać, i to za darmo, z tym że jest ona już nadawana nie analogowo, lecz cyfrowo. To efekt uruchamianych w ostatnich latach cyfrowych multipleksów, które dziś umożliwiają oglądanie nie kilku, ale ponad 20 stacji.
Oprócz tego mamy nadające za pośrednictwem satelitarnych transponderów platformy satelitarne. W Polsce są to Cyfrowy Polsat, nc+, satelitarną ofertę ma też Orange. Do ich odbioru potrzebna jest antena satelitarna.
Ich konkurentami są operatorzy kablowi (np. UPC Polska, Vectra, Inea, Multimedia) nadający telewizję po tzw. hybrydowych łączach światłowodowych (tzw. HFC, od hybrid fiber coax). Operatorzy telekomunikacyjni przesyłają nam do domów pakiety kanałów telewizyjnych także po łączach ADSL (asymmetric digital subscriber line, wykorzystujących miedziane kable telefoniczne).
Telewizja IPTV (od Internet Protocol Television) jest możliwa do odbioru za pośrednictwem sieci szerokopasmowych opartych na protokole IP – taką usługę mają w ofercie Netia, Multimedia, Orange.