Wybitny polski dowódca po straszliwych przeżyciach na Łubiance zobaczył ją po raz pierwszy jeszcze w Sowietach. Występowała wówczas na scenie jako śpiewaczka i była najpiękniejszą kobietą w całej polskiej armii. Tak zaczęła się ta historia.
Pani Irena towarzyszyła generałowi na Bliskim Wschodzie, później we Włoszech. Po wojnie w Londynie, choć została pierwszą damą emigracji, nie zaprzestała działalności artystycznej. Występowała między innymi w kabaretach Mariana Hemara. Była „wielką gwiazdą, której Polska nie miała".
O przyjeździe do okupowanego przez Sowietów kraju oczywiście nie było mowy. Jej mąż był bowiem dla komunistów „wrogiem numer jeden", symbolem tego wszystkiego, czego tak straszliwie w Polakach nienawidzili. Irena Anders pomimo swojego wielkiego talentu pozostała więc dla Polaków w kraju nieznana. Prasa poświęciła jej większą uwagę dopiero w 2010 r., gdy zmarła...
Wydany w Londynie album „Irena Renata Anders. W prasie i na scenie" zawiera wycinki prasowe, zdjęcia i wywiady z Ireną Anders. Te ostatnie pokazują, że do końca życia miała „charakter" i nie bała się mówić głośno tego, co myśli. Gdy w 2004 r. rozeszła się pogłoska, że podczas pobytu w Polsce przyjęła zaproszenie Aleksandra Kwaśniewskiego, powiedziała w jednym z wywiadów:
„Przysięgam na pamięć męża, że u Kwaśniewskiego nie byłam! Po pierwsze nie byłam zaproszona, a po drugie nawet gdybym była, to bym nie poszła. Byłam natomiast u pana Lecha Kaczyńskiego. Czarujący zupełnie! Powiedział, że jestem najpiękniejszą kobietą, jaką widział w Polsce! No to jak tu nie kochać takich ludzi?". Album dostępny jest w Polsce za pośrednictwem wydawnictwa LTW.