Gwiazdy cyfrowego formatu

Sprzedaż CD i singli w sieci to dwa światy. Najwięcej na MP3 zarobił u nas w 2011 r. duet Yolanda Be Cool - Jacek Cieślak

Aktualizacja: 29.02.2012 00:47 Publikacja: 28.02.2012 19:10

Blue Cafe

Blue Cafe

Foto: materiały prasowe

Jako pierwsza "Rzeczpospolita" ujawnia, jaki można mieć zysk ze sprzedaży piosenki w formacie cyfrowym, czyli w postaci MP3, dzwonka telefonicznego albo tak zwanej poczekajki, czyli sygnału umilającego oczekiwanie na rozmowę. Utwór "No Speak Americano" firmowany przez Yolandę Be Cool vs. DCUP zarobił w Polsce w 2011 r. 200 tys. zł.

Zobacz - Top Digital - rok 2011

Włoski  weteran

Grupę tworzy trzech australijskich didżejów, a ich wkład w powstanie piosenki jest raczej znikomy, ponieważ oparli swój hit na muzycznych cytatach z piosenki "Tu vue fą l'americano" włoskiego wykonawcy Renato Carosonego, znanej m.in. z thrillera "Amerykanin" Antona Corbijna i George'a Clooneya, a także "Utalentowanego pana Ripley" z udziałem Gwyneth Paltrow i Jude Law. Piosenka robiąca furorę w zeszłym roku w Polsce nie jest bynajmniej nowością – była najchętniej kupowanym singlem w Australii w 2010 r. Jednak ci, którzy uważają, że nie ma o czym mówić – są w błędzie.

Powodzenie hitu wśród polskich fanów kupujących muzykę już tylko w cyfrze jest koronnym dowodem na to, że format, w jakim słucha się nagrań, nierozerwalnie łączy się  z gustem. Na najwyższych pozycjach zestawienia najlepiej sprzedających się w Polsce digitalowych singli są głównie artyści, o których kupujący płyty tradycyjne mogli nigdy nie słyszeć.

Do wyjątków należy Rihanna, a także Sylwia Grzeszczak, która z dziewiątym albumem roku uplasowała się w Top Digital na 12. miejscu z piosenką "Małe rzeczy". Jednak gdy zestawić pierwszą dziesiątkę płytowych bestsellerów 2011 i cyfrowych singli – widać gołym okiem, że to dwa niemające ze sobą nic wspólnego muzyczne światy. Przypomnijmy, że na szczytach TOP CD królowali Adele, Zakopower, Seweryn Krajewski, Maciej Maleńczuk i Sade.

Jednak Adele, która sprzedała w minionym roku w Polsce około 200 tys. albumów, nie może się pochwalić  żadną piosenką w pierwszej cyfrowej dwudziestce.

30 mln zł wydaliśmy na muzykę cyfrową

-  MP3 słuchają głównie młodzi ludzie – podkreśla Robert Grażdan, prezes e-Muzyka SA. – Mówiąc najbardziej obrazowo: Madonna na przykład nie jest dla nich żadną  gwiazdą, zainteresowaliby się nią tylko wtedy, gdyby nagrała coś z didżejem Pitbullem.

Digitalizacja muzyki sprawiła więc, że ważną  pozycję na rynku uzyskali młodzi słuchacze dysponujący nawet niewielkim kieszonkowym. To powtórka sytuacji z początku rewolucji rockandrollowej, gdy nastolatki kupowały tanie single, a nie droższe albumy.

Obecnie szacuje się, że w globalnej sprzedaży muzyki cyfrowej aż 85 – 90 procent przypada właśnie na pojedyncze piosenki. I choć ten segment fonografii jest rozdrobniony – nie można go lekceważyć, ponieważ w 2011 r. na najmocniejszym, amerykańskim rynku po raz pierwszy wpływy z cyfry były większe niż z tradycyjnych płyt. Na każdego wydanego na muzykę dolara 52 centy przypadły na MP3. W Polsce wartość obrotów wzrosła do 30 mln zł, czyli o 62 procent.

Osobom niezorientowanym w polskiej fonografii kwota 200 tysięcy zł zysku ze sprzedaży singla może się wydać stosunkowo niewielka, ale dla firm trapionych przez internetowe piractwo to dużo. Każdy polski artysta chciałby zarobić tyle za jeden przebój na jednym tylko polu dystrybucji. Dlatego szefowie wydawnictw płytowych są pod wrażeniem. Cieszą się, że dziesiąta na Top Digital piosenka zarobiła 90 tys., a dwudziesta – 50 tysięcy zł.

Dawne gwiazdy  są proszone o kontakt

Wydawców nastrajają pozytywnie również inne dane. Wartość subskrypcji na MP3 wzrosła o 50 proc., a sprzedaż w iTunes – aż o 320 proc. Rozdrobniona sprzedaż powinna urosnąć jeszcze bardziej, gdy w Polsce zaczną działać serwisy streamingowe, które umożliwiają, dosłownie za grosze, słuchanie muzyki bez konieczności ściągania piosenek na telefon bądź komputer. Obecnie za pobranie 25 utworów z serwisu muzodajnia. pl płaci się 5 zł.

Jest też dobra wiadomość dla starszych fanów. Kończą  się uzgodnienia między iTunes a e-Muzyka SA, która reprezentuje prawie 100 małych wydawców. Oznacza to, że być może już za miesiąc w najmodniejszym cyfrowym salonie świata dostępne będą nagrania czołowych polskich wykonawców niezwiązanych z największymi światowymi koncernami – w tym Kazika i Kultu, a także te nagrania Kasi Nosowskiej i Maćka Maleńczuka, które wydały firmy niezależne, oraz skandalizującego Big Cyca.

Nowe szanse wywołują nowe wyzwania. Nie można na przykład udostępnić w formie cyfrowej nagrań z pierwszych dwóch płyt grupy Proletaryat. Nie ma bowiem kontaktu z kilkoma muzykami, a bez ich zgody publikacja piosenek w nowym formacie nie byłaby zgodna z prawem. Jest prośba – odezwijcie się!

Jako pierwsza "Rzeczpospolita" ujawnia, jaki można mieć zysk ze sprzedaży piosenki w formacie cyfrowym, czyli w postaci MP3, dzwonka telefonicznego albo tak zwanej poczekajki, czyli sygnału umilającego oczekiwanie na rozmowę. Utwór "No Speak Americano" firmowany przez Yolandę Be Cool vs. DCUP zarobił w Polsce w 2011 r. 200 tys. zł.

Zobacz - Top Digital - rok 2011

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla