Jako pierwsza "Rzeczpospolita" ujawnia, jaki można mieć zysk ze sprzedaży piosenki w formacie cyfrowym, czyli w postaci MP3, dzwonka telefonicznego albo tak zwanej poczekajki, czyli sygnału umilającego oczekiwanie na rozmowę. Utwór "No Speak Americano" firmowany przez Yolandę Be Cool vs. DCUP zarobił w Polsce w 2011 r. 200 tys. zł.
Zobacz - Top Digital - rok 2011
Włoski weteran
Grupę tworzy trzech australijskich didżejów, a ich wkład w powstanie piosenki jest raczej znikomy, ponieważ oparli swój hit na muzycznych cytatach z piosenki "Tu vue fą l'americano" włoskiego wykonawcy Renato Carosonego, znanej m.in. z thrillera "Amerykanin" Antona Corbijna i George'a Clooneya, a także "Utalentowanego pana Ripley" z udziałem Gwyneth Paltrow i Jude Law. Piosenka robiąca furorę w zeszłym roku w Polsce nie jest bynajmniej nowością – była najchętniej kupowanym singlem w Australii w 2010 r. Jednak ci, którzy uważają, że nie ma o czym mówić – są w błędzie.
Powodzenie hitu wśród polskich fanów kupujących muzykę już tylko w cyfrze jest koronnym dowodem na to, że format, w jakim słucha się nagrań, nierozerwalnie łączy się z gustem. Na najwyższych pozycjach zestawienia najlepiej sprzedających się w Polsce digitalowych singli są głównie artyści, o których kupujący płyty tradycyjne mogli nigdy nie słyszeć.
Do wyjątków należy Rihanna, a także Sylwia Grzeszczak, która z dziewiątym albumem roku uplasowała się w Top Digital na 12. miejscu z piosenką "Małe rzeczy". Jednak gdy zestawić pierwszą dziesiątkę płytowych bestsellerów 2011 i cyfrowych singli – widać gołym okiem, że to dwa niemające ze sobą nic wspólnego muzyczne światy. Przypomnijmy, że na szczytach TOP CD królowali Adele, Zakopower, Seweryn Krajewski, Maciej Maleńczuk i Sade.