Nazwisko, na którym Anglosasi łamią sobie język – „Vash-i-kov-ska”, jak podpowiada hollywoodzki serwis internetowy – już wkrótce może być w Hollywood równie popularne jak Bonham Carter czy Hathaway. Wszystkie trzy aktorki wystąpiły w najnowszym filmie Burtona, ale to właśnie młodziutkiej Mii Wasikowskiej reżyser powierzył najtrudniejsze zadanie: rolę Alicji.
Film nie jest ekranizacją książki Lewisa Carrolla, a raczej jej kontynuacją, i opowiada o ponownej wyprawie 19-letniej Alicji do Krainy Czarów. Młoda Australijka od początku zdawała sobie sprawę z odpowiedzialności, która na niej spoczęła. – Granie tak znanej i kochanej przez wielu czytelników postaci wiąże się z presją – powiedziała w jednym z wywiadów. – Pod tą rozpoznawalną przez wszystkich ikoną starałam się odnaleźć własną Alicję – osobę, z którą się utożsamiam. W filmie bohaterka doświadcza tego, przez co przechodzi wielu młodych ludzi: poczucia wyobcowania i nieprzystosowania. Prawdziwa odwaga polega na tym, żeby być sobą i robić to, co czyni cię szczęśliwym – nawet wbrew normom i oczekiwaniom innych.
Mia urodziła się 14 października 1989 roku w stolicy Australii, Canberze. Matka – Marzena Wasikowska – jest fotografikiem, wyjechała z Polski jako nastolatka. W Australii poznała męża, malarza Johna Reida. Mają trójkę dzieci, wszystkie wybrały zawody artystyczne. Rodzina wiodła życie bohemy, dużo podróżowała, zwiedzając europejskie galerie i muzea. Na rok zatrzymali się w Szczecinie, a Mia miała okazję lepiej poznać ojczyznę matki.
Pierwszą pasją przyszłej aktorki był balet. Tańczyła od dziewiątego roku życia, ale silniejsza okazała się fascynacja kinem. Wspomina, że urzekła ją twórczość Krzysztofa Kieślowskiego. – W balecie liczyło się przede wszystkim osiągnięcie fizycznej perfekcji – mówi Wasikowska. – A ponieważ to było niemożliwe, człowiek szybko tracił poczucie własnej wartości. W tym samym czasie poznałam filmy, które stały się dla mnie wielką inspiracją. Koncentrowały się na ludzkich niedoskonałościach, na tym, co robimy źle, na konsekwencjach. Dla mnie to było bliższe realiom prawdziwego życia niż balet.
Zadebiutowała w 2004 roku w serialu „Cena życia”. Występowała w australijskich filmach, m.in. „Szatańskim planie” (2006), horrorze „Rouge” (2007) i krótkometrażowym „I Love Sarah James” (2008). Popularność przyniosła jej rola w amerykańskim serialu „In Treatment” (2008), gdzie zagrała młodą gimnastyczkę z problemami emocjonalnymi i skłonnościami samobójczymi. Kolejnym krokiem była rola polskiej Żydówki w wojennym „Oporze” (2008) u boku m.in. Daniela Craiga. Chętnie współpracuje z filmowcami niezależnymi – za występ w „That Evening Sun” była nominowana do nagrody Independent Spirit Award.