Chociaż w kraju liczba przestępstw kryminalnych maleje, to w rejonach, w których trudno znaleźć pracę, przybywa oszustów - wynika z danych policji. – Osoby, które nie mają pracy, są nastawione bardzo antypaństwowo i antyrządowo, dlatego częściej nie szanują norm ani obowiązujących praw. Za swoją złą sytuację obwiniają środowisko i dlatego nie mają oporów, żeby łamać prawo – mówi „Rz" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.
Plaga oszustów
Od stycznia do czerwca 2012 r. w kraju doszło do 317 tys. przestępstw kryminalnych i ponad 40,7 tys. gospodarczych – tych ostatnich było o 1,7 tys. więcej niż rok wcześniej. Chodzi głównie o oszustwa i wyłudzenia np. podatku VAT. Niepokojące jest to, że w niektórych województwach, w których panuje wysoka stopa bezrobocia, przybyło zwłaszcza oszustw dokonywanych przez różnego rodzaju naciągaczy.
O ile ich większa aktywność na terenach uprzemysłowionych – np. w woj. dolnośląskim – nie dziwi (w tym półroczu oszustw było o 62 proc. więcej niż w podobnym okresie zeszłego roku – wzrost z 6 tys. do 9,7 tys.) – jest tam więcej firm i możliwości naciągania – to rosnąca liczba tego rodzaju przestępstw w „spokojnych", mniej uprzemysłowionych terenach, jest zjawiskiem nowym.
W woj. warmińsko-mazurskim, gdzie bezrobocie jest największe w kraju, a bez pracy jest co piąty mieszkaniec, liczba oszustw systematycznie rośnie. Jeszcze w 2010 r. było ich 2,4 tys., w zeszłym – już o pół tysiąca więcej. Dane za pierwsze półrocze 2012 r. pozwalają sądzić, że będzie gorzej – dotąd było ponad 1,5 tys. takich zdarzeń.
– Plagą są oszustwa na wnuczka, których ofiarami padają osoby starsze, które nieraz tracą oszczędności całego życia. Jednych zatrzymujemy, pojawiają się kolejni – mówi „Rz" Izabela Niedźwiecka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.