Coraz więcej Polaków wraca z zagranicznych podróży z przekonaniem, że w Polsce żyje się lepiej – czyściej, bezpieczniej, bardziej nowocześnie. Skąd bierze się ta nowa fala dumy narodowej? – Polacy są coraz bardziej dumni z Polski. Podróżujemy za granicę, wracamy, a po powrocie oddychamy z ulgą, że u nas jest bardziej bezpiecznie, bardziej czysto i bardziej przyjaźnie niż w obcych krajach – mówi Marzena Tabor-Olszewska, otwierając rozmowę. Michał Płociński przyznaje, że ten trend go nie dziwi. – Absolutnie mnie to nie zaskoczyło, wręcz mnie bardzo cieszy, że badania Marcina Dumy i IBRiSu potwierdzają moje obserwacje – zauważa. Płociński dostrzega też wymiar pokoleniowy tego zjawiska. – Mam wrażenie, że to starsi bardziej narzekają na to, jak to wszystko nie działa niż młodzi. A młodzi… wracają z wakacji i cieszą się, że w Polsce jest czysto, ładnie, że wszystko działa – mówi. Jego osobiste doświadczenia są wymowne: – Wracam do Polski, wysiadam z autobusu, patrzę na swoją ulicę i myślę: gdybym zobaczył to samo w Hiszpanii, byłbym zachwycony.
Czytaj więcej
Najmłodsi konsumenci coraz częściej traktują wyjście do sklepu jako rozrywkę i spotkanie towarzys...
Pokolenia bez kompleksów
Rozmowa schodzi na temat różnic między pokoleniami i utraty dawnych kompleksów wobec Zachodu. – W tej chwili wielu Polaków pracuje za granicą, ale na adekwatnych dla siebie stanowiskach. Już nie jesteśmy tanią siłą roboczą, tylko cenionymi specjalistami – podkreśla Tabor-Olszewska. Płociński dodaje: – Wciąż jesteśmy czasem źle traktowani na Zachodzie, bo dalej mają przekonanie, że Polska to jakiś trzeci świat. Ale kiedy przyjeżdżają, są zaskoczeni: drapacze chmur, czysto, bezpiecznie, bogato. Zdaniem dziennikarza, młodsze pokolenie Polaków całkowicie pozbyło się poczucia niższości: – Wracają z Zachodu z przekonaniem: „W czym ja jestem gorszy od tego Holendra? U mnie w Warszawie jest ładniej niż u niego w Eindhoven”. To pokolenie już nie daje sobą pomiatać. I zaczyna myśleć, że to Zachód jest zacofany. Płociński ostrzega jednak przed przesadą: – Budujemy dumę, która z czasem może przerodzić się w coś niedobrego. Ale po latach kompleksów bardzo jej potrzebujemy.
Czytaj więcej:
Patriotyzm, polityka i pokolenie ambicji
Kolejnym wątkiem rozmowy jest odczarowanie patriotyzmu i jego nowe znaczenie. – Patriotyzm nie jest już krępujący, tylko jest po prostu czymś atrakcyjnym – mówi Tabor-Olszewska. Płociński zauważa, że przez lata liberałowie „dali sobie narzucić, że biało-czerwona flaga to coś passé”. – Dopiero Donald Tusk zrozumiał, że musi iść absolutnie w ten patriotyzm. W kampanii 2023 r. trudno było znaleźć jego zdjęcie bez biało-czerwonej flagi w tle – przypomina. W rozmowie pojawia się też temat ambicji i wielkich projektów rozwojowych. – Emocje społeczne w Polsce są takie, że nas naprawdę stać, że my możemy – mówi Płociński, wskazując, że symbolem tej zmiany stał się CPK. Jednocześnie zauważa błąd polityków liberalnych: – Dali sobie narrację ukraść. Kiedy Kaczyński mówi o dumie i ambicjach, oni mówią o lęku i strachu. To polityczny błąd.