Program rozpoczynającej się w środę 14. edycji EFNI w Sopocie zakłada dodatkową, szóstą ścieżkę tematyczną „Bezpieczna Europa”, poświęconą obronności. Ten temat jest szeroko obecny w przestrzeni publicznej zarówno w Polsce, jak i w Europie. W jaki sposób zwiększanie nakładów na obronność wpływa na wzrost gospodarczy – czy może działać stymulująco, czy raczej wypiera inne inwestycje?
Martwi mnie trochę widoczne w przestrzeni publicznej prześciganie się w tym, co jeszcze jako Polska zamierzamy kupić. Zwłaszcza że według deklaracji w tym roku mamy wydać prawie 70 mld zł na same zaliczki dotyczące kontraktów zbrojeniowych. Wydaje się, że wiele decyzji podjętych przez poprzedni rząd nie zostało zweryfikowanych, a przecież charakter wojny się zmienia. Powinniśmy każdemu złotemu przyglądać się bardzo ostrożnie – zwłaszcza sektor zbrojeniowy wymaga kontroli, aby milionowe inwestycje poszły w odpowiednim kierunku.
Oczywiście, bezpieczeństwo jest bardzo ważne, ale nie możemy tracić racjonalności myślenia. Z jednej strony są technologie, których w przewidywalnej przyszłości nie będziemy w stanie sami wyprodukować, więc zakupy za granicą są nieuniknione. Z drugiej, patriotyzm gospodarczy jest tu wyjątkowo uzasadniony. Powinniśmy przeanalizować, co naprawdę możemy wyprodukować w Polsce.
Sytuacja wymaga bardzo profesjonalnego podejścia i analiz. Dalsze zadłużanie, którego jesteśmy świadkami, to nie są żarty. Za chwilę możemy przekroczyć konstytucyjny próg 60 proc. PKB i wszyscy za to zapłacimy jako obywatele, bo pożyczanie pieniędzy przez państwo będzie coraz droższe. Musimy pamiętać, że ciągle jednak jesteśmy krajem na dorobku. Możemy być dumni, że aspirujemy do G20, ale trudno porównywać się z potęgami, które mają znacznie większe poduszki bezpieczeństwa finansowego.
Nieuchronnie rozmawiamy o budżecie. Nie obawia się pani, że pogarszający się stan finansów publicznych może zagrozić wzrostowi gospodarczemu? Na ile polityczne napięcia między głównymi ośrodkami władzy – prezydent–premier – przekładają się i będą się przekładać na gospodarkę?