Postępowanie zostało wszczęto w ub. roku po zawiadomieniu złożonym przez posła Armanda Ryfińskiego z Ruchu Palikota. Podejrzewał on, że przetarg wart 35 mln zł mógł być ustawiony. - Swoje podejrzenie motywuję tym, iż Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) była napisana w taki sposób, iż znacznie ograniczała możliwość wygrania przetargu przez kilka wiodących firm na rynku, dlatego firmy takie jak Mercedes Benz czy Iveco nie stanęły nawet do tego przetargu. W przetargu preferowano dwie firmy Scanię Polska S.A. i Ekocel Sp. z o.o.. Bez względu na rozstrzygnięcie, która z tych dwóch firm by została wybrana, to i tak obie będą realizowały zamówienie, gdyż jedna z firm jest producentem pojazdów (podwozi), a druga produkuje zabudowy - napisał poseł Ryfiński w piśmie do prokuratury.
MPO odpierało zarzuty. - Nie ustawialiśmy przetargu pod żadną konkretną firmę, wszystko przebiegło zgodnie z prawem. Jeszcze przed rozpoczęciem postępowania dokonaliśmy analizy rynku, która potwierdziła, że wymogi określone w specyfikacji umożliwiały złożenie oferty przez wiele podmiotów gospodarczych – tłumaczyła firma.
Po czterech miesiącach postępowania prokuratura na warszawskiej Woli umorzyła postępowanie. – Brak było dostatecznych danych uzasadniających popełnienie przestępstwa – tłumaczy Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury. Dodaje, że w ramach śledztwa zbadano dokumentację przetargową, a także przesłuchano świadków. – Z zebranego materiału wynika, że zgromadzenie wspólników spółki (w tym przypadku miasto – red.) zgodziło się na zobowiązania finansowe na zakup tych samochodów, a to otworzyło drogę do przetargu – tłumaczy prok. Ślepiokura. Podkreśla też, że w przetargu wystartowały trzy firmy a nie jak podawał poseł dwie. Wszystkie spełniały warunki określone w SIWZ. – Wobec powyższego nie można mówić o niegospodarności, dlatego postępowanie umorzono – tłumaczy prok. Ślepokura.
Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna. Może się od niej odwołać MPO.