Opozycja atakuje KRRiT po tym, jak ta odmówiła jej wydania koncesji na nadawanie w naziemnej technologii cyfrowej. Sprawę w środę opisała "Rz". Od 1 sierpnia 2013 r. telewizja cyfrowa w pełni zastąpi tradycyjną, analogową. Brak koncesji mocno ograniczy możliwość nadawania i odbioru telewizji Trwam.
Dlatego PiS złożył wniosek o nadzwyczajne zwołanie Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. – W przyszłym tygodniu jest posiedzenie Sejmu, najprawdopodobniej też w tym terminie będzie posiedzenie komisji w tej sprawie – mówi "Rz" poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), przewodnicząca komisji.
Opozycja decyzję KRRiT ocenia jednoznacznie. – To forma prześladowania osoby niewygodnej dla rządu Donalda Tuska. Z prac komisji wiemy, że licencje dostały stacje, które złożyły wnioski z błędami, gorzej przygotowane niż Trwam – mówi "Rz" poseł Andrzej Jaworski (PiS).
Solidarna Polska wystąpiła do rzecznika praw obywatelskich prof. Ireny Lipowicz o interwencję w tej sprawie. – Jeśli KRRiT jest wybrana przez polityków partii rządzącej, to czy przypadkiem nie jest tak, że to rządząca partia decyduje o tym, która telewizja będzie miała prawo nadawania programu – zastanawia się Arkadiusz Mularczyk, szef Klubu SP.
Decyzję KRRiT w podobny sposób ocenia też będący w koalicji PSL. – Mam wrażenie, że w tym przypadku nie decydowały przesłanki merytoryczne – mówi poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL).