Reklama
Rozwiń
Reklama

Pedofilia wśród duchownych: czy polscy biskupi widzą problem

Kościół w Polsce musi jeszcze wiele zrobić, aby chronić nieletnich przed molestowaniem seksualnym ze strony duchownych

Publikacja: 09.02.2012 20:00

Pedofilia wśród duchownych: czy polscy biskupi widzą problem

Foto: Fotorzepa, Dorota Awiorko DA Dorota Awiorko

To opinia Ewy Kusz, przewodniczącej Światowej Konferencji Instytutów Świeckich, która uczestniczyła w zakończonym wczoraj w Rzymie międzynarodowym sympozjum dla biskupów i przełożonych zakonów na temat pedofilii. Przyjechali na nią przedstawiciele episkopatów i zgromadzeń zakonnych z całego świata. W programie było m.in. spotkanie z ofiarą molestowań i nabożeństwo pokutne.

Episkopat Polski reprezentował w Rzymie biskup pomocniczy Marian Rojek z Przemyśla, który jednak nie odpowiada w episkopacie za kwestie będące tematem rzymskiej konferencji, lecz m.in. za kontakty z grekokatolikami na Ukrainie.

– W Polsce musimy przede wszystkim zmienić mentalność, aby z pokorą uznać, że my również mamy problemy z pedofilią wśród duchownych i po to, by z otwartością wychodzić do ofiar nadużyć – przekonuje Ewa Kusz, na co dzień terapeutka i seksuolog.

Dowodem na problemy z mentalnością są wytyczne episkopatu, jak postępować w przypadku nadużyć seksualnych wobec nieletnich i jak im zapobiegać. Dokument wprawdzie został przyjęty już w 2009 roku, czyli wcześniej niż uczyniło to wiele episkopatów i zgromadzeń zakonnych (Watykan dał im czas na przyjęcie takich instrukcji do końca maja tego roku). Problemem jest jednak rozłożenie akcentów. Gdy w watykańskim okólniku, opublikowanym przed rokiem, o ofiarach przemocy seksualnej i ich rodzinach mówi się w pierwszym punkcie, to w polskim dokumencie – w ostatnim. Kongregacja wymaga, aby biskup albo jego delegat spotykał się z ofiarami i ich rodzinami, angażował się w udzielanie pomocy duchowej czy psychologicznej. Polska instrukcja mówi jedynie, iż ofiary należy otoczyć "właściwą troską pastoralną".

W marcu polski episkopat ma przyjąć zmiany w wytycznych.

Reklama
Reklama

– Zrobienie dobrych wytycznych to jedno, ale najważniejsze jest postępowanie zgodnie z ich duchem. Nie chodzi więc o to, że biskup będzie miał napisane, iż ma się zatroszczyć o ofiary, ale o to, by miał taką świadomość duszpasterską. Jeżeli wysłucha ofiary, zmieni się jego perspektywa patrzenia na sprawę – mówi Ewa Kusz. – Kościół w Niemczech miał dobre wytyczne już w 2002 r., ale zmiana nastawienia nastąpiła dopiero niedawno, gdy wybuchły skandale.

W Polsce nie było skandali na taką skalę jak w innych krajach. Niemniej problem istnieje (czego w ocenie dr Kusz biskupi i przełożeni zakonni często nie mają świadomości). W Szczecinie rusza właśnie proces ks. Andrzeja D. oskarżonego o molestowanie kilku nastolatków w schronisku św. brata Alberta. Biskup płocki Piotr Libera, zgodnie z kościelną procedurą, przekazał do Stolicy Apostolskiej sprawę księży oskarżonych o molestowanie chłopców. W naszym kraju były też badane dwa przypadki nadużyć seksualnych w zakonie franciszkanów.

Podczas rzymskiego sympozjum mówiono także o tym, jak zapobiegać nadużyciom seksualnym duchownych poprzez właściwą formację. – To taka, dzięki której z kleryka wyrasta mężczyzna znający granice postępowania moralnego, odpowiedzialny za decyzje, umiejący wchodzić w relacje z innymi – mówi o. Jerzy Norel, wicegenerał zakonu franciszkanów, jeden z trzech polskich uczestników sympozjum.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kościół
Kolejny rekord fundacji ojca Tadeusza Rydzyka. Podatnicy hojni jak nigdy
Kościół
Z agencji towarzyskiej do klubokawiarni ewangelizacyjnej. Ksiądz otwiera lokal w centrum Warszawy
Kościół
Nowe badania: Czy Jan Paweł II wciąż jest autorytetem dla Polaków?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kościół
Biskup Krzysztof Zadarko: Nie widzę manifestacji muzułmanów. Widzę marsze z hasłami nienawiści
Reklama
Reklama